Carmen była cudowna i przyjechała od razu po moim telefonie. Co prawda nie rozumiała dlaczego sama tu dotarłam, a wrócić już nie potrafię, ale nie doszukiwała się sensu. W trakcie drogi powrotnej Bob zadzwonił do mnie z życzeniami i poinformował, że bar ponownie czynny będzie od przyszłego tygodnia i zaprasza mnie do pracy. Przyjdę, o ile będę mogła, przecież dostałam zakaz od Harry'ego, bo to może być "wciąż niebezpieczne". Jedynym niebezpieczeństwem na mnie czyhającym była nerwica, której nabawię się przy dalszej znajomości z nim. Z ust wyrwało mi się parsknięcie, jednak pokręciłam przecząco głową, kiedy Carmen rzuciła pytające spojrzenie. Poprosiłam, by zawiozła mnie do domu i stamtąd sama pojadę do domku Lei, jeśli tylko wytłumaczy, jak tam dojechać. Kiedy wysadziła mnie już na miejscu i obiecała, że wyśle dokładny adres, zadała pytanie, które chciała zadać prawdopodobnie całą drogę.
- Harry zostawił cię w tym centrum?
- No. - wzruszyłam ramionami. - Pogadamy później, okej? - zatrzasnęłam drzwiczki, tym samym dając możliwość i jednocześnie znak, żeby odjechała. Idąc dróżką do domu, spojrzałam w niebo. Po wcześniejszej słonecznej pogodzie nie został nawet najmniejszy ślad, niebo pokrywały ciemnoszare chmury. Nie zapowiadało się na deszcz, ale nigdy nic nie wiadomo. Miałam nadzieję, że ten cały domek będzie wystarczająco duży, aby się w nim schować na wszelki wypadek.
Kiedy otwierałam drzwi, z torebki zabrzęczał telefon. Przekręcając klucz, wyjęłam go i odebrałam nad wyraz wylewne życzenia od mamy. Życzyła, abym dobrze się uczyła, abym znalazła lepszą pracę i tym podobne. Wciąż nie mogła zaakceptować tego, jak muszę wyglądać w barze, nie rozumiała jak Bob mógł robić z nas "obiekty pożądania seksualnego", z czym oczywiście przesadzała. Racja, nie miałyśmy może tak zakrytego ubioru jak prestiżowe restauracje, ale to nasza knajpa miała najwięcej klientów ze względu na ceny i obsługę, a komentarzy kierowanych w naszą stronę wcale nie było tak dużo. Czasami trafiali się pijani klienci, którzy komplementowali nas w swoim alkoholowym amoku, jednak nie byli w żadnym wypadku nachalni. Zresztą, Bob nie pozwoliłby na to, żeby coś się działo. Może nie płacił nam tyle, ile powinien, ale dbał o nas jak nikt inny. Podziękowałam za pamięć i poinformowałam ją o imprezie, co okazało się być dla niej już znanym faktem. Odmówiła przyjścia, twierdząc, że to mój czas z przyjaciółmi i poprosiła, żebym przyjechała do niej kiedy będę mogła i wtedy poświętujemy razem, po czym rozłączyła się. Przechodząc obok kuchni zastanawiałam się, czy nie jestem głodna. Nie byłam, ale i tak postanowiłam zjeść coś przed wyjściem - na tyle, na ile znam moje przyjaciółki, zapewnią sobie i wszystkim alkohol, a że nie stroniły od niego, będzie go więcej niż wystarczająco. Przy nich nauczyłam się, że picie na pusty żołądek, to jedna z najgłupszych rzeczy, jakie można zrobić. Rzuciłam klucze na stolik w salonie i zanim poszłam wziąć prysznic, wyjęłam z szuflady notes i wyrwałam kartkę, pisząc na niej wczorajszą datę. Magnesem przypięłam ją do lodówki i w końcu poszłam do łazienki. Ta kartka będzie przypominać mi dzień, w którym przełamałam lęki i opowiedziałam swoją historię, oraz kiedy przeżyłam najlepszy pocałunek w swoim życiu.
***
W szlafroku i ręczniku na głowie, starałam się namalować eyelinerem na powiekach perfekcyjne kreski, oczywiście nieudolnie. Nie dość, że wyglądały jak zygzaki, to jeszcze ciągłe poprawianie ich i wycieranie nie wyglądało zbyt estetycznie. Miałam ochotę choć raz wyglądać dobrze i nie zamierzałam ruszać się stąd, dopóki nie wyjdzie tak, jak sobie wymarzyłam.
Efekt końcowy był dla mnie satysfakcjonujący, pomijając tonę zużytych wacików i patyczków. Zdjęłam ręcznik z włosów, które okazały się wciąż wilgotne, więc zmuszona byłam iść po suszarkę. Biegałam w tą i z powrotem, co rusz czegoś zapominając, aż przy setnym razie pukanie do drzwi przerwało ten rytuał. Byłam pewna, że to mama jednak zdecydowała się mnie odwiedzić.
- Cześć. - nieznajomy wyszczerzył zęby w uśmiechu, grzebiąc sto metrów pod ziemią moje domysły, i mnie spalającą się ze wstydu. Stałam w ręczniku, co chłopak właśnie dyskretnie lustrował.
- Czy my się znamy? - zadałam pytanie, udając, że wcale nie ląduję w wykopanym w myślach dole.
- Nie, jeszcze nie. Dziś rano wprowadziłem się do domu obok, więc od teraz mieszkamy po sąsiedzku. Jestem Travis. - wyciągnął rękę i wymieniliśmy uścisk.
- Louise.
- Sorry, Louise, nie chcę być wredny ani wścibski, ale zawsze urządzasz sobie wędrówki po domu? - zapytał.
- Nie, na ogół jestem normalna. Szykuję się na imprezę, ale ciągle czegoś zapominam i muszę po to wracać. - tłumaczyłam zakłopotana. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że słychać mnie nawet w domu obok.
- Luz, jest okej. Z jakiej to okazji? - dociekał, ale nie przeszkadzało mi to. Nie odstraszały mnie nawet tatuaże, które pokrywały połowę szyi i widoczną część prawej ręki.
- Urodzin, moich urodzin. - posłałam mu uśmiech, wciąż czując się niezręcznie z powodu ubioru.
- Więc wszystkiego najlepszego! Powinienem ci coś dać? Na urodziny, i na powitanie. Chociaż w sumie, to ty powinnaś mnie witać, jako tego nowego. Czuję się dość niezręcznie. - ułożył usta w podkówkę, co poskutkowało moim chichotem.
- Mogę cię powitać, kiedy będę w innym stroju. Wpadnij na kawę tak.. pojutrze? - zapytałam i w tym samym momencie przypomniałam sobie o Harrym. Prawdopodobnie mu się to nie spodoba, ale prawdopodobnie ja miałam to gdzieś. Na kawałku kartki zapisałam mu swój numer na wszelki wypadek i pożegnałam się, następnie wróciłam do robienia fryzury.
Kiedy w końcu dostałam adres do domku, byłam już w pełni ubrana i umalowana. Czarna sukienka była obcisła przy ramiączkach, ale luźna na dole, co pozwoliło mi na włożenie pożyczonych bokserek. Z niewiadomych powodów czułam coś w rodzaju satysfakcji, choć wiadome było, że on się o tym nie dowie. No, chyba że miał określone w jakie dni nosi jaką bieliznę, wtedy może się chłopak zdziwić.
Zabezpieczyłam drzwi i wsiadłam do samochodu stojącego na podjeździe. Miałam szczęście, że mama zadbała o to, by mi go dostarczyć, inaczej wciąż stałby w jej garażu i musiałabym zadzwonić ponownie po Carmen. Wstukałam adres w nawigację i po paru minutach jechałam już autostradą. Powoli podekscytowanie obejmowało moje ciało na myśl, że to wszystko organizowanie jest tylko dla mnie, bo kończę osiemnaście lat. Nie czułam się na tyle, i nawet na tyle nie wyglądałam. Słuchałam się grzecznie głosu dochodzącego z GPS i z tego co mówił, byłam już bardzo blisko celu. Bliżej, niż myślałam, ponieważ nawigacja dała znak, żeby skręcić w lewo i tam znajduje się miejsce, do którego zmierzam. Posłusznie skręciłam we wskazanym kierunku i dojechałam do olbrzymiego, drewnianego domku. Był oświetlony małymi, choinkowymi lampkami i wyglądał jakby żywcem wyjęty z bajki. Wysiadając poczułam, że to może być miły wieczór, i czym prędzej skierowałam się w stronę drzwi. Nie spodziewałam się, że przy wejściu będzie czekała na mnie osoba, z którą spotykać się bynajmniej nie chciałam.
Harry stał oparty o ścianę i z żalem w sercu przyznałam, że wyglądał niesamowicie, znowu. Niezmiennie czarne, obcisłe spodnie zgrywały się z czarną koszulą zapiętą pod samą szyję. Rękawy sięgały trochę za łokcie i zasłaniały moje ulubione tatuaże, co przyjęłam z małym smutkiem.
- Czekałem na ciebie. - uśmiechnął się. No trzymajcie mnie, bo zaraz zwariuję. - Wejdziesz tam ze mną? - zapytał, wyciągając dłoń w moją stronę.
- Wybacz. Wolę wejść sama, niż wejść w złym towarzystwie. - uśmiechnęłam się równie pięknie i słodko, jak on, i wyminęłam go, wchodząc do środka.
Przywitałam się ze wszystkimi, którzy stali najbliżej mnie i od razu zostałam zgarnięta przez dziewczyny wydzierające się na cały głos, że muszę wypić urodzinowego drinka, później urodzinowe piwo i urodzinowe shoty. Wiedziałam, że nie odpuszczą, więc nie było sensu protestować.Zaprowadziły mnie do kuchni i posadziły przy stole, a same zabrały się za przygotowanie specjalnych napojów dla mnie. Wiele osób zebrało się w pomieszczeniu, by wznieść toast za moje zdrowie. Wydawało mi się, że w tłumie widziałam sylwetkę Harry'ego, ale w sumie, to nie obchodziło mnie to, czy tu jest.
Po wykonaniu wszystkiego, czego chciały moje przyjaciółki, już lekko kręciło mi się w głowie i właśnie taki stan mi odpowiadał, więc odmówiłam dalszego picia. Zeskoczyłam ze stołu i chciałam wyjść z
- Czekaj moment. Chcę zrobić coś, co powinienem był zrobić od razu. - zatrzymał mnie Harry, zagradzając ręką wyjście z kuchni. Jednak był tu cały czas. Krzyknął, przywołując kogoś do siebie, a ja miałam ochotę ugryźć go w rękę, byleby tylko mnie wypuścił.
- Louise, to jest Niall. Niall, poznaj Louise. - odwróciłam się i stanęłam oko w oko z chłopakiem, którego spotkaliśmy wcześniej w centrum handlowym. Nie odezwał się, tylko odsłonił zęby w uśmiechu. Odwzajemniłam go i na tym się skończyło.
- Teraz jestem ważna? - zapytałam, patrząc mu w oczy, a on w odpowiedzi zacisnął usta i milczał. - Skoro już jestem ważna, to teraz ja pokażę ci, jak ważny jesteś dla mnie. - powiedziałam i przeszłam pod jego ręką, zostawiając go z Niallem w kuchni. Chciałam wykonać doping niczym cheerleaderka i wykrzyczeć litery, które ułożyłyby się w dwa cudowne słowa 'pierdol się'. Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, co raz mniej mi się tutaj podobało, nie było miejsca dla mnie. Krążyłam od pokoju do pokoju, tysiąc razy natrafiając na obściskujących się ludzi. Co chwilę ktoś zatrzymywał mnie, składając życzenia, a ja musiałam sztucznie dziękować, udając wdzięczność. Gdyby nie ta impreza, nawet nie pamiętaliby o moich urodzinach. Znalazłam kolejną porcję galaretek i zjadłam wszystkie, które były na talerzu. Powróciłam do pokoju, w którym bawiła się największa ilość ludzi i zmrużyłam oczy, by pokonać niewyraźny obraz. Śledziłam wzrokiem każdego z osobna, aż napotkałam swojego "ulubionego" znajomego.
Obraz lekko się rozmazywał i manewrowałam między meblami, aż w końcu dotarłam do fotela, w którym siedział Harry, sącząc piwo z puszki. Miałam ochotę trochę się z nim podrażnić.
- To co, Harry, teraz jestem kimś ważnym, tak?
- A ty znowu swoje? - po tonie jego głosu wywnioskowałam, że przewrócił oczami.
- Tak na dobrą sprawę, to nie znowu, bo poprzednim razem nie odpowiedziałeś.
- Co miałem ci powiedzieć? Mówiłem, że gdybyś była kimś ważnym, przedstawiłbym cię, i przedstawiłem. Dodaj dwa do dwóch. - powiedział, wstając. Chwyciłam go za koszulkę i popchnęłam z powrotem. Nie krył zaskoczenia, ale i uśmiech zabłąkał się na jego ustach. Wyglądał cholernie seksownie. Zmniejszyłam dystans między nami i usiadłam mu na kolana tak, że nogi zwisały mi po obu stronach jego ciała. Harry napiął mięśnie i udawał nonszalancję, ale wiedziałam, że go to tak zwyczajnie nie obeszło.
Nachyliłam się do jego ucha i zaczęłam szeptać różne rzeczy.
- Wiem, że jestem ważna. Jesteś słaby w udawaniu. Rozgryzłam cię. - zachwiałam się, a chłopak od razu splątał ręce na moich plecach, tworząc barierkę.
- Nawet w najmniejszym stopniu mnie nie rozgryzłaś. - odpowiedział i tym razem to ja wywróciłam oczami.
- Skończ już z tymi gadkami z drugim dnem albo odejmowaniem dwóch od dwóch, zacznij być konkretny. - zdenerwowałam się i chciałam wstać, lecz przyciągnął mnie do klatki piersiowej, a ja, zamiast się odsunąć, tylko mocniej na niego naparłam i połączyłam nasze usta. Gdzieś z oddali dolatywała piosenka Sail, co tylko mnie nakręcało. Zamknęłam oczy i miałam wrażenie, że spadam, co kompletnie nie pasowało mi do ilości wypitego alkoholu. Zbyt mało, by się tak czuć.
- Jestem konkretny, staram się być. - wymamrotał pomiędzy pocałunkami.
- Nie, nie starasz się. Dlatego nigdy nie wyszłoby pomiędzy nami. - szepnęłam mu do ucha, wcześniej znacząc ustami ścieżkę przez całą krzywiznę szczęki, tak jak on przy naszym pierwszym spotkaniu.
- Myślisz, że nie ma takiej możliwości, by coś między nami było? - mogłabym przysiąc, że kiedy wypowiadał te słowa, głos lekko mu zadrżał.
- Oczywiście, że nie, Harry. Pomyśl.. - szukałam odpowiednich słów na wyjaśnienie mojego punktu widzenia, ale na szczęście nie musiałam dłużej się głowić.
- Starczy, gołąbeczki! - krzyknął Niall śpiewnym głosem, stając tuż obok nas. Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni, Harry rozplątał dłonie, umożliwiając zejście z jego kolan. Nim odwróciłam się, zdążyłam zobaczyć, jak oblizuje usta i usłyszeć ciche słowa Nialla.
- Koleś, wiem, że ci się podoba, ale nie jest taka ładna, jak mówiłeś. - rzucił prosto. Auć. Harry mówił mu, że jestem ładna? Chcąc nie chcąc, malutki uśmieszek zagościł na moich ustach. Chwyciłam ze stołu jeszcze jedną galaretkę i wsunęłam ją do ust. Nie wiedziałam, czego do nich dodali, że były jednocześnie pyszne i obrzydliwe.
- Louise! - odwróciłam się w stronę osoby krzyczącej moje imię. Carmen zaprzyjaźniła się najwidoczniej z Leą i resztą moich koleżanek. Zrobiło mi się głupio, że nie poznałam ich ze sobą wcześniej. Znałam Car od niedawna, niby pracowałam z nią, ale zaczęłyśmy rozmawiać dopiero wtedy, kiedy Harry pojawił się w barze. Ugh. Wszystko sprowadzało się do Harry'ego. Tak bardzo jak chciałam teraz o nim nie myśleć, tak samo wiedziałam, że ciężko jest nie myśleć o kimś, do kogo coś czujesz, cokolwiek. Wymusiłam krzywy uśmiech i podeszłam do dziewczyn, wsłuchując się w ich pozbawioną większego sensu paplaninę. Przebiegając wzrokiem po obłożonych stołach, natknęłam się na blaszkę z ulubionymi od dzisiaj galaretkami. Zamiast bawić się i chodzić co chwilę po kolejne, po prostu zabrałam wszystkie ze sobą, i podjadałam, udając, że wciąż słucham. Co jakiś czas kiwałam głową, czego i tak chyba nie zauważały. Stałyśmy tak jeszcze przez chwilę, dopóki nie postanowiły wyjść na zewnątrz na papierosa. Ktoś podszedł i zaprzeczył, proponując pójście później, ale podobno za chwilę miał zacząć padać deszcz, więc dziewczyny wolały iść teraz. Postanowiłam iść z nimi, nie zważając na przeszkodę, która pojawiła się na mojej drodze.
- Louise nie pali. - Harry zmaterializował się i złapał mnie za ramię, chcąc powstrzymać przed wyjściem.
- Żartujesz? Ona jara jak smok odkąd pamiętam. - zaśmiała się Lea. Strzepnęłam jego rękę i podążyłam chwiejnie za dziewczynami i grupką, która dołączyła do nas. Dlaczego ja nie znałam tych ludzi? Przeszkadzało mi to tylko do momentu, w którym jeden z nich wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów. Poczęstowana, wyciągnęłam rękę po jednego, ale Harry ubiegł mnie i sam to zrobił.
- Jeśli będziesz palić, to będziesz paliła ze mną. - oznajmił i kilku chłopaków zagwizdało na te słowa. Nie miałam pojęcia o czym mówi, ale byłam ciekawa, dlaczego to spowodowało taką reakcję. Harry włożył go między usta i trzymał, w tym samym czasie pytając o zapalniczkę. Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek coś dorówna widokowi jego napiętych mięśni, tatuaży lub jego osoby w garniturze, ale okazało się, że Harry z papierosem w ustach bije to wszystko na głowę. Podpalił czubek i pierwszy buch powędrował w jego płuca. Kiedy wypuszczał dym, wraz z nim ulatywał mój zdrowy rozsądek. Spojrzał na mnie spod powiek, zaciągnął się po raz drugi i przybliżył do mnie swoje usta, wpuszczając dym między moje wargi. Kompletnie zaskoczona, omal się nie zakrztusiłam. Nigdy w życiu nie doświadczyłam niczego podobnego, nawet nie wpadłam na taką myśl, że można palić papierosy z kimś. Nim zdążyłam się otrząsnąć, Harry zrobił to ponownie, i ponownie, aż doprowadziliśmy czynność do końca. Pozbawiona wszelkiej kontroli chwyciłam go za rękę i weszliśmy z powrotem do domu. Nie wiedziałam gdzie idę, ale ciągnęłam go za sobą, aż trafiliśmy do jakiegoś pustego pokoju na końcu korytarza.
Louise już nie panowała nad sobą, wypiła tyle, że obawiałem się o to, czy w jednej chwili nie padnie i nie zaśnie. Popchnęła mnie na łóżko, zrywając ze mnie koszulkę, i zaraz sama się na nie wdrapała i zaczęła mnie całować. Bardzo.. zachłannie. Nie kontrolowała się i wędrowała swoimi małymi dłońmi dosłownie wszędzie. Raz czułem je na plecach, po chwili były wplątane w moje włosy, i znów na plecach. Nie mogłem powiedzieć, żeby mi to przeszkadzało lub nie podobało.Wręcz przeciwnie, jednak mimo tego, że chciałem więcej, nie mogłem jej na to pozwolić. Teraz może i zrobiłaby wszystko, na co miałaby ochotę, ale nie miałem pewności, czy jutro nie będzie tego wszystkiego żałowała, a jak na razie starczyło mi jej ciągłych pretensji. W myślach byłem odpowiedzialny i rozsądny, a w rzeczywistości tak samo zaangażowany, jak ona. Nie mogłem powstrzymać chęci przyciągnięcia jej do siebie bliżej, więc to zrobiłem. Rozochociła się jeszcze bardziej i gdyby nie przestała, nie odpowiadałbym za to, co mogło się stać.
Poczułem, jak rozluźnia uścisk, i po chwili padła na łóżko, śmiejąc się chyba bez powodu.
- Harry, niedobrze mi. - wydukała pomiędzy kolejnymi napadami śmiechu.
- Dziewczyno, ile ty wypiłaś? - czy chciałem, czy nie chciałem, martwiłem się o nią. Nie sztuka zaliczyć zgona na imprezie.
- Niewiele. - przestała się śmiać, przeszła na chichotanie. - Tylko dwa drinki.
- Tylko? - coś mi nie pasowało.
- Jadłam też galaretki, ale to tylko galaretki. - bąknęła, rozjaśniając tym samym całą sytuację.
- Tak, jelly shots, głupia dziewczyno. Galaretki z wódką. - jęknąłem, a ona znów zaczęła się śmiać, więc podniosłem ją z łóżka i odkryłem kołdrę, by móc ją położyć. Przewróciła się na bok, zwijając w kulkę i wciąż chichotała, choć słabiej. Patrzyłem na nią, jak robi dziwne miny i stara się zdmuchnąć włosy opadające jej na twarz. Odgarnąłem je ręką, by nie musiała się dłużej męczyć, na co mruknęła. Parsknąłem śmiechem, to była całkiem urocza scena.
Przestała się w końcu wiercić i już nie otwierała oczu, chyba zasnęła. Zastanawiałem się, czy powinienem tu z nią zostać, czy wracać do bawiących się ludzi.
- Nie wiem czy jest tak, jak powiedziałam wcześniej. - szepnęła sennie. - Że między nami by nie wyszło. Nie myślę tak. To znaczy myślę, ale.. bo ty jesteś.. taki.. agh. Nie potrafię cię zrozumieć. I nie wiem.. - nie dokończyła, odpływając. Korciło mnie, żeby pomęczyć ją jeszcze przez chwilę, aż powie to, co myśli, jednak zrezygnowałem.
Ta dziewczyna doprowadzała mnie do szału w każdym możliwym tego słowa znaczeniu. W jednej chwili mam ochotę przycisnąć ją do ściany i całować tak, że sama się na mnie rzuci, a w drugiej przewiązałbym jej usta szmatą i wrzucił do jakiejś piwnicy, byleby tylko jej nie słuchać. Słowo daję, że to jeszcze nigdy nie było tak trudne. Ona wszystko utrudniała. Zgrywa niezwykle niedostępną i myśli, że to kupuję. Nie kupuję. Nie jestem aż taki głupi, jak się jej wydaje. Owszem, czasem się nabieram i ulegam, ale zwalam to na jej urok. Nie uważałem tak, jak Niall - ona była piękna. I momentami czułem się jak szczeniak, bo rozpraszało mnie to. W takich chwilach nie sądziłem, żeby zasługiwała na to wszystko, ale później ona otwiera buzię i wiem, że nie powinienem jej tak żałować. Spojrzałem na nią, upitą, śpiącą, mruczącą coś pod nosem, i poczułem nieprzyjemny uścisk w żołądku. To oczywiste, że gadam głupoty. Żałuję tego wszystkiego coraz bardziej i bardziej. Nic jednak zrobić nie mogę. Gdyby tylko wiedziała, co ją czeka z mojej strony.
Gdyby wiedziała..
- Dziewczyno, ile ty wypiłaś? - czy chciałem, czy nie chciałem, martwiłem się o nią. Nie sztuka zaliczyć zgona na imprezie.
- Niewiele. - przestała się śmiać, przeszła na chichotanie. - Tylko dwa drinki.
- Tylko? - coś mi nie pasowało.
- Jadłam też galaretki, ale to tylko galaretki. - bąknęła, rozjaśniając tym samym całą sytuację.
- Tak, jelly shots, głupia dziewczyno. Galaretki z wódką. - jęknąłem, a ona znów zaczęła się śmiać, więc podniosłem ją z łóżka i odkryłem kołdrę, by móc ją położyć. Przewróciła się na bok, zwijając w kulkę i wciąż chichotała, choć słabiej. Patrzyłem na nią, jak robi dziwne miny i stara się zdmuchnąć włosy opadające jej na twarz. Odgarnąłem je ręką, by nie musiała się dłużej męczyć, na co mruknęła. Parsknąłem śmiechem, to była całkiem urocza scena.
Przestała się w końcu wiercić i już nie otwierała oczu, chyba zasnęła. Zastanawiałem się, czy powinienem tu z nią zostać, czy wracać do bawiących się ludzi.
- Nie wiem czy jest tak, jak powiedziałam wcześniej. - szepnęła sennie. - Że między nami by nie wyszło. Nie myślę tak. To znaczy myślę, ale.. bo ty jesteś.. taki.. agh. Nie potrafię cię zrozumieć. I nie wiem.. - nie dokończyła, odpływając. Korciło mnie, żeby pomęczyć ją jeszcze przez chwilę, aż powie to, co myśli, jednak zrezygnowałem.
Ta dziewczyna doprowadzała mnie do szału w każdym możliwym tego słowa znaczeniu. W jednej chwili mam ochotę przycisnąć ją do ściany i całować tak, że sama się na mnie rzuci, a w drugiej przewiązałbym jej usta szmatą i wrzucił do jakiejś piwnicy, byleby tylko jej nie słuchać. Słowo daję, że to jeszcze nigdy nie było tak trudne. Ona wszystko utrudniała. Zgrywa niezwykle niedostępną i myśli, że to kupuję. Nie kupuję. Nie jestem aż taki głupi, jak się jej wydaje. Owszem, czasem się nabieram i ulegam, ale zwalam to na jej urok. Nie uważałem tak, jak Niall - ona była piękna. I momentami czułem się jak szczeniak, bo rozpraszało mnie to. W takich chwilach nie sądziłem, żeby zasługiwała na to wszystko, ale później ona otwiera buzię i wiem, że nie powinienem jej tak żałować. Spojrzałem na nią, upitą, śpiącą, mruczącą coś pod nosem, i poczułem nieprzyjemny uścisk w żołądku. To oczywiste, że gadam głupoty. Żałuję tego wszystkiego coraz bardziej i bardziej. Nic jednak zrobić nie mogę. Gdyby tylko wiedziała, co ją czeka z mojej strony.
Gdyby wiedziała..
****
rozdział dopiero dziś, ponieważ z niewiadomych przyczyn miałam problemy z internetem, a kiedy wszystko się naprawiło, siadł zasilacz od ładowarki. udało mi się ożywić notebooka, ale następny rozdział pojawi się kiedy dostanę ją z powrotem, ponieważ wszystko mam zapisane w notatkach..
jeśli nie chce Wam się pisać komentarzy, możecie pisać na tt hashtag #TodsPL, z chęcią poczytam, co macie do powiedzenia ;)
a, i pytanko do Was - wolicie smutne zakończenia, czy happy end'y?
btw, jest to niesamowicie miłe, kiedy widzę, że ktoś poleca innym moje opowiadanie. massive thank you!
EDIT:
pojawiło się na twitterze konto Harry'ego @StylesTODS, można zaobserwować, popisać z Harrym,
no co byście tam chcieli, możecie pisać :) szukam osoby chętnej
do prowadzenia konta Louise. jeśli ktoś chce, niech napisze do mnie na twitterze lub do wyżej wspomnianego Harry'ego :)
EDIT:
pojawiło się na twitterze konto Harry'ego @StylesTODS, można zaobserwować, popisać z Harrym,
no co byście tam chcieli, możecie pisać :) szukam osoby chętnej
do prowadzenia konta Louise. jeśli ktoś chce, niech napisze do mnie na twitterze lub do wyżej wspomnianego Harry'ego :)
jeśli przeczytałeś/aś - skomentuj, proszę :)
Jejku koooocham ajasnslwajavansj ♥ Wolę HAPPY END, nie wyobrażam sobie tego inaczej ! ;) ILYSM ♥
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo ciekawy, świetnie piszesz, ale to zakończenie przyprawiło mnie o dreszcze. CO on chce jej zrobić?!- see_the_smile
OdpowiedzUsuńkocham ten rodział, jest taki jdfhsdjfhdhfcdsjfhsdjchsj sorki ale nie umiem go inaczej opisać :D
OdpowiedzUsuńa co do zakończeń to zdecydowanie wolę HAPPY END! musi się tak skończyć, proszeeee :D
@Jannet_1D
Rozdział adwphkd!!! Osobiście wolę happy endy, ale fajnie by było gdybyś nas jakoś zaskoczyła! Zainteresował mnie ten Travis. Czy Harry będzie zazdrosny? Haha! Fajnie by było! Dodaj szybko rozdział jak będziesz miała dostęp do tych Twoich notatek!
OdpowiedzUsuń@_Kiss_Me_Harry_
cudny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńto zakończenie mnie zastanawia, może Harry ma jakieś złe zamiary wobec niej :o oby nie :c
haha uwielbiam te ich teksty
"Tak, jelly shots, głupia dziewczyno. Galaretki z wódką. " hahah :D
a co do zakończenia to osobiście wolę happy end'y, ale to dlatego, że zawsze jak się kończy smutno to albo ktoś ginie albo nie wiem co i jest to według mnie tandetne, przereklamowane i ogólnie jakoś tak niezbyt mi się podoba :p ale to tylko moje zdanie :)
czekam na następny i weny życzę! :) x
@awwadrianne
omg omg omg ;p rozdział świetny i wgl dalej nie moge rozgryźć ich 'relacji' xd co sprawia że chce się czytać dalej ;p tobie życzę powodzenia i wytrwałości!! :D @hallxofxfame .xx
OdpowiedzUsuńKocham! Uuuu... Harry mięknie xd Mam nadzieję tylko że to nie jest jakiś głupi zakład czy coś w tym stylu :/
OdpowiedzUsuńOczywiście że Happy end'y <3
@MrsMartuska <3
Naprawdę fajne opowiadanie. Pochłonęłam całość w jeden dzień.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.
I w tym wypadku zdecydowanie stawiam na happy end :)
@Freak_Panda
Fantastyczny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że Harry nie robi tego wszystkiego z powodu jakiegoś głupiego zakładu.
Louise nie zasługuje na to. Oby Harry szybko się opamiętał albo niech Louise szybko przejrzy na oczy.
Pozdrawiam xxx
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja pierdole !
OdpowiedzUsuńte rozdziały są coraz lepsze
coraz bardziej mi się podobają
jest n i e s a m o w i c i e
ja osobiście wolę HAPPY ENDY
ale przed tym happy endem może być coś smutnego i wg
coś czego się nie spodziewamy
choć mam podejrzenia co do tego travis'a , ale to tylko podejrzenia hehe
co to rozdziału to podobało mi się to jak opisywałaś te wszystkie sytuacje
zaskoczyło mnie to że harry przedstawił ją niall'owi
nie wiedziałam że tak szybko ' przyzna ' ( nie oficjalnie ) ,że jest nią bardzo zainteresowany , a nie że to ona ma być nim po 7 randkach , wiesz.
dziękuję za informacje i proszę , jeżeli byłaby taka możliwość o szybsze dodanie następnego rozdziału
@ta_brzydka
Na początku przepraszam baaaaardzo, że nie komentowałam ostatnio, ale coś mi się na TT zepsuło i nie przychodziły mi wszystkie tweety albo przychodziły z opóźnieniem :c
OdpowiedzUsuńAle te wszystkie rozdziały, których nie skomentowałam (a było ich chyba 2) były zajebiste! Tak jak ten, oczywiście :D Ten rozdział jest taki ghgbjhkgfhj *_* Ach, jak ja uwielbiam to fanfiction ♥
A, no i osobiście wolę, żeby był happy end, ale jeśli będzie inaczej, to wierzę, że też będzie świetnie zakończone c:
Czekam na next i życzę duuuużo wenki :3 xx
@luv_my_jade
Happy'end.. Prosze... Nie przezyje twgo, jesli on cos jej zrobi, naprawde.. :( @Edyta27316
OdpowiedzUsuńrozdział genialny <3
OdpowiedzUsuńco ten Harry szykuje ? ? ?
czekam na next <3
@lovju69
genialne ! Harry robi się coraz bardziej tajemniczy.. hyhyhy. Czekam na nexta! Koocham Cię <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudny, a Harry coraz bardziej tajemniczy sfsjjfsh. Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że czytasz komentarze, więc jeśli widziałabyś tego to mam do ciebie prośbę. Mogłabyś dodać zdjęcie, jak wyobrażasz sobie główną bohaterkę? To by bardzo mi ułatwiło, bo jak czytam to wyobrażam to sobie, a nie mam na nią pomysłu :/
@ohlittlepayneon
Łoł!
OdpowiedzUsuńRozdział jest niesamowity! Moment, w którym Louise zaprowadziła Harrego do pokoju i zaczęła go całować był taki....namiętny - a po chwili BUM! Napad śmiech i twierdzenie, że jest jej niedobrze XD Super
Nie mogę się doczekać kolejnego!
Weny - ilysm ♥
@Harry_Love_You_
*krzyczy ze szczescia, wrzeszczy,umiera* blagam...blagam o nastepny...*ostatnie slowa, umiera z usmiechem na twarzy* /@hellomarvel
OdpowiedzUsuńoczywiście że happy endy !! <3 cudny rozdział :) ugh oni powinni byc razeeem <3 superr
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaa kocham to opowiadanie! W kilka dni ogarnęłam całe bo miałam mało wolnego czasu i czytałam w wolnych momentach. Nie mogę się doczekać co będzie dalej! Strasznie to wciąga. Czekam :D jxsgxhkcezef ^^
OdpowiedzUsuńkocham te rozdział Harry pov wgl lol lol lol ffrregrfrfgrfrfr
OdpowiedzUsuńto już powoli koniec ? nie cooooo
oczywiście heppy end wole xd @ola1203
O mamo...
OdpowiedzUsuńGENIALNY!!!!!!! ;3
Po pierwsze dziękuję że taki długaśny!!!!
Jestem strasznie ciekawa czy któreś z nich w końcu przyzna się, że coś do siebie czują!!!
I co do jasnej Harry miał na myśli na końcu!!!??
Czyżby on coś kombinował??
Niech się szybko wyjaśni co to takiego!!!
I OCZYWIŚCIE HAPPY END!!!! ;3
Bardzo, na prawdę bardzo Cię proszę o szczęśliwe zakończenie!!!
DODAWAJ KOLEJNY SZYBKO!!!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!!
@Zaniloliry_wife
Świetny !!!
OdpowiedzUsuńBłagam HAPPY END !!!
O moj boshh nawet nie wiesz jak bardzo kocham twojego bloga !
OdpowiedzUsuńAha i wole sad end lubie jak cos sie dzieje XD
UsuńJesteś świetna w tym co robisz i mam nadzieję,że nie skończy się to na tym ff :) co do opowiadania... BOŻE TYLE EMOCJI! To jest coś więcej niż genialne! Dziękuję za to że wymyśliłaś coś takiego :) I konieczne czekam na HAPPY END! <3
OdpowiedzUsuńSuper! Kocham te opowiadanie i nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu!!xx
OdpowiedzUsuńWpadłam w trans ! Wszestkie rozdziały za jednym susem, musi być happy end ! Za bardzo sie w to wczułam :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny, i będę się modlić o to żebyś miala wieczny dostęp do neta i zeby ci się sprzęty nie psuły :)
Amen
Rozwalasz system kochana !
przeczytałam dziś całość i bardzo mi się spodobało! świetnie piszesz i dokładnie obrazujesz sytuacje. :) nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów! napewno dodam to ff do "listy" innych blogów, które lubię XDDD więc jeszcze raz: suuuuuper i pozdrawiam. #takbardzopodziw @itsgabiforyou
OdpowiedzUsuńboże genialne *-* jak ja się cieszę że podałaś mi to ff <3
OdpowiedzUsuńco ten Harry chce jej zrobić ? o matko, nie wytrzymam, chcę kolejny rozdział ♥
POINFORMUJ
OdpowiedzUsuńMNIE
BŁAGAM
@official_saraSt
Hmmmm bardzo mi się podoba... Jejku mam nadzieję że kolejny rozdział pojawi się szybciutko. Pozdrawiam. @dosiapp
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Mogłabyś mnie informować o nowych na tt? @hazzotic
OdpowiedzUsuńkocham, naprawę zaglądam tu codziennie jakby może pojawił się jakiś nadprogramowy rozdział ;) I LOVE THIS
OdpowiedzUsuńCHCE NOWY ROZDZIAŁ JUZ ZARAZ TERAZ. IQWUEDGYCSHXJKDCGHSN CHCE JEEEEEEEESZCZE ♥ KOCHAM CIE I TWOJE FF. JEST TO JEST TAKIE IUJDHBCSANJKD ILY @zosikaPL
OdpowiedzUsuńDAJ MI NOWY ROZDZIAŁ !!!
OdpowiedzUsuńTERAZ!!
Matko, kocham to opowiadanie jest takie ishfsnichsiu!
Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? @horax_queen <33
Przeczytałam całe opowiadanie od razu. Nie wiem dlaczego, ale na początku nie sądziłam, że tak mnie wciągnie!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, podoba mi się Twój styl pisania :)
Po drugie, cała fabuła jest interesująca. Bardzo chcę już poznać dalsze losy głównych bohaterów. Jestem ciekawa co skrywa Harry.
Po trzecie, nie mogę doczekać się następnego rozdziału. To jest świetne! ♥
Pozdrawiam, @erase_that ♡
Emm..
OdpowiedzUsuńNie wiem za bardzo jak zacząć..
To może w takim razie od początku.
Znalazłam twojego bloga na Twitterze, kiedy akurat go reklamowałaś. Jako że ja, osoba ubóstwiająca wszelakie blogi, FF postanowiłam obczaić o co chodzi. To że Harry, jest całkowicie wmieszany w to tylko bardziej mnie zachęciło. Zaczęłam czytać.. Jeden rozdział, drugi, trzeci..
Przeczytałam 10 i bardzo mi się spodobało. Na początku tak jak innym kojarzyło mi się z Darkiem, ale teraz widzę że to całkowicie coś innego. Bardzo pozytywnie zaskoczyłaś mnie sytuacją z jej ojcem i bratem, gdyż nie było to to czego każdy się spodziewał. A to wielki plus. Poza tym Harry i Louise są bardzo, ale to bardzo nieprzewidywani. Nie jest to typowy blog o zakochanej słodziutkiej parce.
Hmm.. No i tak koło 2 w nocy po tym 10 rozdziale postanowiłam położyć się spać. Wierciłam się, wierciłam. Zasnąć nie mogłam za cholerę, musiałam wrócić i przeczytać do końca resztę rozdziałów. I tak o to piszę komentarz tu o czwartej nad ranem. Dla mnie żeby zarwać nockę dla FF to jest dużo i tylko After wywarł na mnie takie wrażenie, że nie mogłam się opamiętać i czytałam jak szalona po nocy, także sama widzisz. Możesz być z siebie dumna.
Bardzo dobrze prowadzisz między nimi dialogi, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Płynnie przechodzisz z tematu na temat, nie są one też wymuszone. Do tego wplotlatasz ukochany przeze mnie sarkazm i ironię, więc ja już jestem w siódmym niebie. Ich przekomarzania, są świetne. Bardzo mi się podobają.
Teraz czas chyba na minusy, których jest niewiele. Głównie, to że tak jak w większości blogów są pewne nierealistyczne sytuacje jak to że raz przychodzi do pracy, raz nie. Poza Harry'm i sporadycznymi kontaktami z matką bądź Carmen z nikim się nie widuje. To chyba moje jedyne zastrzeżenia.
Oczywiście nie zrozum mnie źle, to nie jest tak, że sytuacja nie trzyma się kupy. Pięknie wplotłaś okres (rany, jak to brzmi XDD, tak wiem) w całą sytuację kiedyś, czy zjawiska pogodowe jak np pomysłowy grad, czego bardzo brakuje w innych blogach.
Kończę już swój komentarz podsumowujący całego bloga. Powiem tylko tyle, że to jeden z najlepszych polskich FF jakie czytałam, o ile nie najlepszy (w końcu zasnąć nie mogłam xD)
Jeśli nadal powiadamiasz innych o tym kiedy jest rozdział, to @Oliwcia77 jestem. :)
Poza tym chętnie mogłabym się zająć kontem Louise, jeśli to nadal aktualne.
No i to tyle, życzę weny i przesyłam buziaki, czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
~~ Vivienne
hej. odezwij się do mnie w pilnej sprawie :)
Usuńkenny0092@gmail.com
Kiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńTen blog jest oficjalnie moim ulubionym!!
OdpowiedzUsuńKocham go! Wydaje mi się, że Hazz wziął udział w jakimś zakładzie albo coś takiego i musi ją w sobie rozkochać, przelecieć i zostawić? Oby to były tylko moje przypuszczenia xd
Cudowny rozdział! xx
Świetny!
OdpowiedzUsuń@seWeraJestem mogłabyś mnie informować ?
OdpowiedzUsuńJezusiu ja chce happy end! i tak bardzo zżera mnie ciekawość o co chodzi Harremu. Co on chce jej zrobić.... umre na ciekawość! XD
OdpowiedzUsuńDzisiaj znalazłam Twoje opowiadanie i muszę powiedzieć, że... PODOBA MI SIĘ I TO STRASZNIE MOCNO!!! Normalnie momentami miałam wodę zamiast mózgu! I och.. Naprawdę cały czas tylko chcę więcej i więcej. Szok po prostu. Świetna fabuła. To jak trzymasz w napięciu - nie do opisania. Jeszcze ten Harry.. No właśnie! On jest taki.. No kurdee nie mam słów. Raz taki słodki, a za chwilę mam ochotę go udusić.
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa co będzie dalej. Co Harold zrobi, w co się wplątał i czy ma to związek z przeszłością Louise, a mam takie tycie wrażenie, że ma.
Wgl uwielbiam Cię!!! Po prostu wielki szacun, bo wywołanieu mnie tylu emocji w jednym czasie, rzadko komukolwiek się zdaża. :) Mogłabym spokojnie zaliczyć Twojego bloga do tych najlepszych. Uwierz, czytam tak wiele opowiadań, że mam do czego porównywać. Nie no po prostu wow *.* haha .. mój komentarz może być trochę haotyczny, ale cóż ja na to mogę poradzić? Czekam na następny i życzę weny. xx
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZ tego wszystkiego narobiłam tyle błędów.. *zdarza i chaotyczny.. + uwielbiam happy end'y
UsuńJa także uwielbiam happy endy ! :D
OdpowiedzUsuńNienawidze złych zakończeń, robi mi sie wtedy smutno xd
I co do cholery Hazza zrobił . Bo jesli sie o nią założył czy coś to przejebane po całości :/
@JustNikaPlease
I nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
UsuńMyślę że masz dobry pomysł co do tego opowiadania i jego fabuły i wiesz co !?
Podoba mi się to :D
W końcu nie każda dziewczyna musi być uległa i rzucać się na chłopaka jak reksio na szynke i nie każdy chłopak musi byc idealny i swieży jak wyprany w perwolu :D
@JustNikaPlease
Przeczytałam cały i bardzo mnie wciągnął.
OdpowiedzUsuńUważam, że piszesz na naprawdę wysokim poziomie, cudownie się to czyta.
Fabuła bardzo wciąga.
Ciekawi mnie co wymyślisz z Travisem :)
________________
Mam prośbę. Czy mogłabyś dodać zakładkę "bohaterowie" ? Byłoby cudownie gdybyś dodała jakieś zdjęcia i np krótki opis. Bo np o Travisie napisałaś tylko o jego tatuażach. Chodzi mi o to żeby lepiej ich sb wyobrazić. Naprawdę byłoby świetnie :**
Proszę odpisz xoxoxo
Pozdrawiam @MrsKateMellark xx
Odnośnie 'happy endu'. Liczę, że wymyślisz ciekawe zakończenie, a nie typowy happy end...najpierw coś się musi skomplikować xD
UsuńZ niecierpliwością czekam na nast. rozdział !
Jeszcze raz pozdrawiam @MrsKateMellark xx
Odnośnie 'happy endu'. Liczę, że wymyślisz ciekawe zakończenie, a nie typowy happy end...najpierw coś się musi skomplikować xD
UsuńZ niecierpliwością czekam na nast. rozdział !
Jeszcze raz pozdrawiam @MrsKateMellark xx
Aaaa to opowiadanie jest genialne! Harry jest jednocześnie taki kochany i taki głupi ugh. Nie mogę się doczekać żeby wiedzieć co on kombinuje :)
OdpowiedzUsuńPs. W tym momencie zyskujesz nową czytelniczkę, bo to ff jest naprawdę wspaniałe! Czekam na następny rozdział :)
@sensiqe
super :D czekam na next
OdpowiedzUsuńkurde, twój blog jest cudowny. nie przepadam za ff, ale twoje jest świetne i się normalnie od niego uzależniłam, haha. świetny rozdział, czekam na następny.
OdpowiedzUsuńwolę happy end'y :)
Kocham...czekam na nn-roxi:-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam <3
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;3
Ten rozdzial jak i wszystkie poprzednie jest taki ddaxurszcbkiddcvbussxlpfv *.*
OdpowiedzUsuńK o c h a m T w o j e o p o w i a d a n i e!
Jak nie zmalazlas jeszcze chetnej osoby to moglabym sprobowac prowadnic konto. Louise na tt ;) Ostrzegam ze nigdy nie prowadzilam takiego kata zeby nie bylo :3
I oczywiscie stawiam na happy endy <3
@KissMeAgainBabe
Jej ten rozdział jest taki bjfbfjbvifbsjdka Kocham tego bloga ♥ Hmmm.... chyba wolę happy end'y :) Jestem ta bardzo ciekawa co wydarzy się w następnym rozdziale i czy przypadkiem Harry się z kimś nie założył o coś :) Naprawdę świetny rozdział wogóle wszystko, każdy detal jest świetny :)
OdpowiedzUsuńdopiero zaczęłam czytać od 2 dni i już sie zakchałam <333 piszesz genialnie,tylko pozazdrościć :D oczywiście wole Happy End.Niby Harry taki "straszny" w tym ff,ale mega kochany.Bardzo mnie wzruszają XD takie drobne uczynki z jego strony aww,nie mam pojęcia o co chodzi Harr'emu ale mam nadzieje że ich miłość przetrwa <33
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać następnego :D Kocham cie xx
Jejciu! KOCHAM KOCHAM KOCHAM!! <3
OdpowiedzUsuńłał kiedy nastepny?
OdpowiedzUsuńZajebisty nie mogę się doczekać następnego *.*
OdpowiedzUsuńswietny blog, czekam na nastepne rozdzialy :) x
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Harry jest zatrudniony przez jej ojca, który chce aby on jej coś zrobił (nie wiem co, ale coś na pewno).
OdpowiedzUsuńPs. kiedy następny rozdział? Nie mogę się doczekać *__*
OdpowiedzUsuńPs 2.
OdpowiedzUsuńNa miejscu Louise zostawiła bym Harrego :/
Sąsiadem bym się zajęła xDDD
Chyba jestem jedyną osobą, która tutaj nie czytała Dark'a, więc nie będę go do niego porównywała. Przeczytałam od razu wszystkie rozdziały i zajęło mi to 2,5 godziny, ponieważ czytałam na telefonie. Jestem tym opowiadaniem po prostu zafascynowana. Louise otworzyła się przed Harrym, czekam na moment kiedy Harry również to zrobi i parę spraw mnie nurtujących się wyjaśni. Jest bardzo tajemniczy, ale właśnie to czyni to opowiadanie tak wciągające. Cóż, jestem kiepska w komentowaniu, więc na tym zaprzestanę. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. // @LibertyWalk_99
o moj boze! świetne <3
OdpowiedzUsuńnie moge się doczekac kolejnego rozdziału :D xxxx / @idontcaree__
HAPPY END!!! bo będę płakać potem ;) piszesz świetnie!!!<333
OdpowiedzUsuńKoooooochaaaaaam<3333
OdpowiedzUsuńAhh.. ten charakterek Harry'ego :)
Hihi
Masz OGROMNY talent dziewczyno !
Muszę osobiście przyznać, że mieć taką przyjaciółkę jak Ty to SKARB <33
Z niecierpliwością czekam na next ^^
Buziaki @Maja_Horan_ xx
ps Czy mogłabyś mnie informować ?
Byłabym wdzięczna :**