wtorek, 27 sierpnia 2013

chapter 7.

Rozdział dedykuję @Rihanna_Dream na jej urodziny, a co. <3



Obudziłam się, czując przeszywający ból w dole brzucha. Jęknęłam. Znowu nie zapisałam sobie daty?! Okres to największy dupek na świecie. Chciałam resztę życia spędzić w łóżku, zaczynając właśnie od tej sekundy, ale musiałam zrobić coś ze sobą. Wyplątałam się z pościeli i zeszłam na dół do łazienki. Wciąż nie mogłam przyzwyczaić się do pustki panującej w moim mieszkaniu, ale w sumie dobrze mi z tym. Nikt nie krzyczy na mnie co i w jakim czasie mam zrobić, ani nic z tych rzeczy. Weszłam do łazienki i szybko wskoczyłam pod prysznic, czułam się nadzwyczaj brudna, jak co 28 dni.. Nienawidzę tego. Szybko wyskoczyłam spod ciepłego strumienia, aby jak najprędzej wrócić pod kołdrę. Wszyscy mogą sobie myśleć, że dramatyzuję, ale t e n ból był dla mnie wyjątkowo nie do zniesienia. Ubrałam legginsy i na ślepo szukałam ręką bluzki, lecz natrafiłam na pustą przestrzeń. Nie wzięłam jej? Dobra, jestem sama, w swoim domu, chyba wolno przejść mi do pokoju w samym staniku, prawda?
Wyszłam z łazienki i miałam zamiar obrać kierunek w stronę schodów, ale to, co zobaczyłam, całkowicie wytrąciło mnie z równowagi.
- HARRY! - on po prostu stał sobie w mojej kuchni, popijając soczek. Zapewne mój. - Co  t y  robisz w m  o  j  e  j kuchni?
- Podziwiam. - uśmiechnął się bezczelnie i zlustrował mnie od góry do dołu. Kurwa. Nie miałam bluzki.. Jednym ruchem rzuciłam się za kanapę, nie dając mu sposobności do dalszego oglądania.
- Wyluzuj. - zachichotał. - Widziałem cię już w takim czymś. Masz podobny strój w barze. - wiedziałam, że ma rację, ale to było coś innego.
- Teraz to co innego. Tamto to był strój, a to jest.. no, bielizna.
- A czym się różni jedno od drugiego?
- Wszystkim. Chciałabym iść do swojego pokoju.
- Idź, droga wolna. - znowu się śmieje.
- Swobodnie. Wyjdź z mojej kuchni!
- Okej, pójdę do twojego pokoju.
- HARRY! - no co za dupek! Wychyliłam się tak, aby widoczna była tylko głowa, i posłałam mu wymowne spojrzenie.
- Dobra już, dobra. Idę. Ale kiedyś dasz popatrzeć? - mrugnął jednym okiem i wyszedł. Mimowolnie zachichotałam. Poczekałam minutę, aby upewnić się, że nie wróci, po czym puściłam się biegiem do pokoju. Wciągając luźną koszulkę, spojrzałam przez okno. Właśnie zabierał się do stawiania podstaw altanki. W końcu zabrał się za coś, co przynosi pożytek. Też powinnam zrobić coś w tym stylu, nie mogę przeleżeć całego dnia. Tylko od czego zacząć?

*****

Po wysprzątaniu całego mieszkania, ugotowania i zjedzenia obiadu, byłam wykończona jak nigdy. Ale byłam z siebie również dumna, bo efekty były widoczne. Wnętrze mojego małego domku wręcz lśniło czystością. Ponownie pozostawiona samej sobie zerknęłam przez okno. Harry chodził w tą i spowrotem od jednych materiałów, do drugich, manewrując jakimś urządzeniem, którego nazwy nie znałam i które wydawało się trudne w użyciu. Przy każdym podniesieniu cięższego przedmiotu uwydatniały się jego mięśnie. Musiał dużo ćwiczyć. Wiedziałam, że są przypadki, w których mężczyźni po prostu z natury są tak zbudowani, no.. ale nie tak. Tak nie miał  n i k t. Wytarł ręką krople potu spływające mu po czole. Za gorąco?
- Zdejmij koszulkę, ulżyj sobie. - mruknęłam sama do siebie. Och, Louise, ty powierzchowna larwo!, krzyczała moja podświadomość, ale zignorowałam jej słowa. Przypatrując się dalej zauważyłam, że kropelki to nie pot, tylko krople deszczu. Chmury, z rano jeszcze niebieskich, teraz były ciemno granatowe. Zaraz rozpada się na dobre. Hmm.. Otworzyłam okno, aby wywietrzyć mieszkanie, i przy okazji wychyliłam się, częściowo kładąc na parapecie.
- Jeśli nie chcesz zmoknąć, wejdź do środka. - nie wiedziałam, dlaczego to robię. Chciałam trzymać go na dystans, przynajmniej wtedy, kiedy nie planował żadnej "randki", a teraz świadomie i dobrowolnie zapraszam go do domu. Chyba zaczynałam nawet lubić ten jego bezczelny uśmieszek i komentarze. Spojrzał na mnie drwiąco.
- Czyżbyś przejmowała się moim losem? - dostosował ton głosu do spojrzenia. Nie, jednak go nie lubię.
- Twój wybór. - powiedziałam i zamknęłam okno, odwracając się od niego. Po dwóch minutach usłyszałam skrzypnięcie drzwi wejściowych. Ha!
- Jednak przestraszyłeś się deszczu?
- Nie. Raczej gradu. - wskazał ręką na okno. Białe kulki uderzały o beton. Jak? Dwie minuty temu to był deszcz!
- Gdzie masz swój samochód? - no, o samochód się martwiłam. Nieważne czyj. Kocham samochody.
- W moim garażu. A twój?
- U mamy. Jeszcze nie mam wybudowanego garażu.
- Wiesz, tym też mógłbym się zająć. - powiedział dumnym głosem.
- Kusząca propozycja, lecz jest jedno "ale". To co prawda oznaczałoby nowy garaż, ale i więcej czasu z tobą, więc mówię pas. - zmarszczył brwi, robiąc dziwną minę. Czyżbym go uraziła? To dobrze czy źle?
- Na kuchence jest obiad, odgrzej sobie, jeśli jesteś głodny. Możesz też wziąć prysznic. - czy ja właśnie próbowałam załagodzić sytuację? Na boga, przecież to tylko Harry.
- Okej. - wyszczerzył zęby w uśmiechu. Chciałam pomóc mu w jakiś sposób, na przykład wyciągnąć talerz, ale ból znowu się pojawił. Możliwe, że w ogóle nie minął, ale zajęta czymś innym, zapomniałam o nim. Ach, kuźwa.. Złapałam się za brzuch.
- Hmm.. Poradzisz sobie sam. Ja muszę się położyć.
- Źle się czujesz? - zapytał ciepło. Zdecydowanie pasował mu ten ton.
- Ee.. Tak. Nie. Trochę. Idę, w razie czego.. nie, nie wołaj. - powiedziałam, wymijając go i wchodząc na górę, na co on zachichotał. Kładąc się do łóżka usłyszałam dźwięk odkręcanej wody. Przynajmniej jemu teraz dobrze, bo ja kompletnie nie mogłam ułożyć się na łóżku. Przewracając się z boku na bok układałam się coraz bardziej niewygodnie. Nie wiem, ile to trwało, przestałam dopiero, kiedy poczułam czyjąś obecność w pokoju.
- Potrzebujesz pomocy? - czy w jego głosie  z n o w u  słyszę rozbawienie. Jaja ci urwę, chłopie.
- Obejdzie się bez.
- Jesteś pewna?
- Tak, zabieraj ten swój upierdliwy tyłek gdzie indziej! - warknęłam na niego, spoglądając w kierunku drzwi. Był zaskoczony. Ja zresztą też. Lekko potrząsnął głową i zaczął zbliżać się do łóżka. O, nie!
- Cicho bądź. Pomogę ci. - mówił, wdrapując się na łóżko, a ja odruchowo przesunęłam się na drugi brzeg. Jedną ręką przyciągnął mnie spowrotem na środek łóżka, z zamiarem objęcia mnie.
- Nie chcę - znowu warknęłam odpychając go od siebie. Jezu, w ostatnich dniach warczę więcej, niż przez całe moje dotychczasowe życie. Westchnął cierpliwie i ponownie przybliżył się do mnie, tym razem nie dając się odsunąć. Położył się obok i chwycił mnie w ramiona, mocno przytulając. W jednej chwili poczułam się błogo, czując jego zapach i silne ramiona wokół mnie. Niewytłumaczalna złość powoli się ulatniała.
- Lepiej? - mruknął w moje włosy.
- Tak. I nie. W sumie nie wiem.
Zaśmiał się.
- Co cię boli? - odchyliłam głowę i spojrzałam na niego z wyrzutem, tak jakby on był wszystkiemu winny. Bo był. Gdyby jego męski przodek Adam nie zapłodnił mojej przodkini Ewy, nie byłoby mnie teraz tutaj i nie musiałabym tego znosić. Tacy właśnie są faceci. JEGO WINA.
- Wszystko! - wydęłam wargi jak mała dziewczynka.
 - No dobrze, ale co najbardziej? - próbował stłumić śmiech.
- Hmm.. brzuszek. - wymamrotałam
- Och, jestem pewny, że mogę coś na to poradzić.
- Hę? - tyle zdążyłam wymruczeć, bo w następnej sekundzie Harry przewrócił mnie na plecy. Sam umiejscowił się na moich nogach, podnosząc moją bluzkę lekko do góry i ściągnął moje legginsy w dół, do lini bielizny. Przyłożył palec do moich ust, zapobiegając moim pytaniom/protestom/komentarzom/oskarżeniom, niepotrzebne skreślić.
- Zamknij oczy.
Delikatnie zaczął jeździć palcami po moim brzuchu, naciskając w poszczególnych miejscach. Zamknęłam oczy. To jest całkiem przyjemne. To jest bardzo przyjemne. Cholera, to jest zajebiste.
- Lepiej? - po co pytał? Dobrze wiedział.
- Mhm.
Zwiększył nacisk, powodując minimalne dreszcze na moim ciele, ale pozwoliłam mu na to. Czułam jakby z każdym dotknięciem ból przechodził ze mnie na jego palce. Styles, nie wiem jak i co robisz, ale rób to dalej. Przestał naciskać. Teraz jedynie kreślił palcami ścieżki, ledwo dotykając skóry. Przyprawiało mnie to już o nieco większe dreszcze.
- To już nie jest masaż. - wyszeptałam.
- Wiem. To też nie. - powiedział niskim głosem, składając pocałunek na moim mostku. Z moich ust wydobył się cichy syk. Następny pocałunek powędrował w okolice pępka. Kiedy jego usta dotknęły skóry bezpośrednio nad legginsami, otworzyłam oczy, jednak nie dane mi było nic powiedzieć. Szybko podniósł się i położył z powrotem obok mnie, znowu zamykając mnie w mocnym uścisku.
- Śpij. - pocałował moje włosy. Co? Spać? Teraz? Pomyślałam i w tym samym momencie poczułam się strasznie zmęczona. Harry zaczął głaskać moje plecy, a ja powoli odpływałam do innej, na pewno nie lepszej w tym momencie krainy.

****


wywiązałam się z obietnicy, i oto jest 7 rozdział!
nie wiem jak Wy, ja chcę być na miejscu Louise *.*
mam napisany również 8, więc powtórka z rozrywki - 25 KOMENTARZY I DODAJĘ NOWY
będę Was tym męczyć dopóki mam napisane parę rozdziałów do przodu, także przygotujcie paluszki na komentowanie!
a tak w ogóle, to kocham Was, wiecie? <3


jeśli przeczytałeś, proszę, skomentuj :)

47 komentarzy:

  1. Świetny rozdział!
    mhmm, masaż rękoma Hazzy :D
    mrrr
    Pozdrawiam
    G xx
    haha

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM TO OPOWIADANIE. <3 czekam nn. : * @stayxstrongx33

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! Czekam nn :) @d0perihanna

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamciu!!! Kochana nawet nie wiesz ile radości sprawiasz dodając rozdziały tak szybko!!! Piszesz niesamowicie!!! Bosko się to czyta!!! To taki jakby prezent na moje dzisiejsze imieniny, prawda? hahaha. nie no żarcik, ale fajnie się złożyło. Wstawaj kolejny szybko!!! Czekam z niecierpliwością! <3 / @Zaniloliry_wife

    OdpowiedzUsuń
  5. No po prostu świetne! Dwa rozdziały jednego dnia, jak miło :D Nie wiem, co jeszcze napisać, bo w sumie nawet nie mam żadnych uwag, a to, że jest zajebiste już wiesz xD
    Louise zaczyna mięknąć. A tak w nią wierzyłam... xD Hazz to oficjalnie zło. Uwielbiam go xD
    Czekam na nn xx
    @Mo0169

    OdpowiedzUsuń
  6. No po prostu świetne! Dwa rozdziały jednego dnia, jak miło :D Nie wiem, co jeszcze napisać, bo w sumie nawet nie mam żadnych uwag, a to, że jest zajebiste już wiesz xD
    Louise zaczyna mięknąć. A tak w nią wierzyłam... xD Hazz to oficjalnie zło. Uwielbiam go xD
    Czekam na nn xx
    @Mo0169

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski ! Ja też Cię kocham. ♥ / @foreverloveluke

    OdpowiedzUsuń
  8. Z racji tego, że zaskoczyłaś mnie dwoma rozdziałami tak szybko, a ja nie zdążyłam skomentować tamtego będzie jeszcze dłuższy komentarz. 6 była mega, spotkanie z Carmen bardzo ciekawe i jeszcze Harry na sam koniec - miazga. Jestem pod wrażeniem twojego talentu i ciągle pomysłu na to fanfiction, mimo, że wydaję się być to banalny pomysł, to jest moje pierwsze takie ff z 1D! Kocham twój styl pisania. Wiem, że o tamtym krótko, ale tutaj będzie więcej, haha. To w tym rozdziale, wow. Pierwszy plus dla ciebie za to, że Louise ma okres! Nie wiem dlaczego, ale dla mnie wtedy jest lepsze opowiadanie, bo urzeczywistnia niektóre aspekty życia i pokazuje jak to jest. Moment gdy Harry stał popijając soczek (hahahahaa przypomniało mi się to zdjęcie) no mega mega! Biedna Lou! I niech ma nauczkę, że niebezpieczne jest przebywanie we własnym domu bez odpowiedniego okrycia, haha. Potem czas stawiania altanki, wyczuwałam tą troske o niego, mimo tej 'obojętności'. Louise widzę męczy się z własnymi myślami czy być taka czy siaka. Jeszcze jak ona była miła dla niego, a następnie niekontrolowany wybuch. Końcówka powaliła mnie. Mogę takiego Harry'ego? Proszę, proszę! Jego delikatność była powalająca i no chce taki masaż. A samiutka końcóweczka wredna! Wiedziałam, że zrobi znowu jej coś od czego będzie mieć pustkę w głowie! No nie ma to jak Harry Uwodziciel Styles w akcji. Bardzo subtelny jest.
    Tak to chyba na tyle. Świetne rozdziały i wow, że masz na przód ja nie mogę znaleźć czasu, żeby napisać jeden, haha. Czekam na następny!
    Ruszać dupy i komentować.
    Zawsze wierna i oddana czytelniczka
    @DamePola
    x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytam to i czytam i nie mogę przestać się uśmiechać! dla takich czytelników jak Ty warto pisać to wszystko!

      Usuń
  9. To my Cię kochamy.<3
    Mogłabym to czytać całymi dniami..
    Czekam na kolejny! :)
    //Daria_Kinga

    OdpowiedzUsuń
  10. Bożesz... DAJCIE MI TAKIEGO HARREGO !!!
    Kocham to opowiadanie...... i Ciebie też <3
    @XxSmiling xx

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Awww jaki hazz <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebiste! Z każdym rozdziałem staje się naprawdę super, szczególnie teraz jak Louise zaczyna poddawać się urokowi Harrego, haha :D Jesteś boska dziewczyno i naprawdę bardzo dobrze idzie Ci pisanie! Czekam na następny rozdział! A i jak coś to napisałabyś mi na TT jak się pojawi kolejny rozdział? Dziękuję z góry! xx / @Aleks_andraaa

    OdpowiedzUsuń
  14. Dlaczego to jest takie zajebiste? :D
    Uzależniłam się, to pewne c:
    Nie mam co Ci schlebiać, bo mogłabym tak w nieskończoność, więc powiem jeszcze raz:
    Z-A-J-E-B-I-S-T-E ! <3
    @HiMyHarry

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham Cięę! To jest ekstra <3 Proszę jak najszybciej dodaj następny!

    OdpowiedzUsuń
  16. tak sobie czytam i myślę, że Louise za szybko polubiła Hazze.
    co z ich siedmioma randkami? jak ona sie w nim zauroczy/zakocha wcześniej to będzie nie tak jak miało być. a przynajmniej nie tak, jak mi się wydawało, że będzie.
    nieważne, w każdym razie bardzo podoba mi sie twoje ff i nie wiem co powiedzieć jeszcze, żeby mój komentarz nie był zbyt oklepany:)

    OdpowiedzUsuń
  17. świetne, czekam na kolejny <3masz talent!

    OdpowiedzUsuń
  18. O jezu rozdział 7 zadedykowany dla mnie dziękuje < 3 kocham cię normalnie <3 kocham twój styl pisania i do cholery che takiego Harrego na własność chce mieć życie jak z ff
    @Rihanna_dream

    OdpowiedzUsuń
  19. Dopiero dzisiaj zaczęłam czytać to opowiadanie i powiem Ci że jest po prostu ZAJEBISTE ! ♥
    A rozdział tak jak poprzednie super :)

    OdpowiedzUsuń
  20. jak ja to kocham, serio! *-*
    czytałam przy piosenkach Ed'a <3
    a co do rozdziału too Harry jest taki.. nie wiem delikatny, troszczy się o Louise sdfghsdh daj mi kogoś takiego NAŁ haha
    no i jeszcze te ich siedem randek a Louise już go polubiła, jestem ciekawa czym nas zaskoczysz :D
    więc czekam na ten ósmy, mam nadzieję, że jak najszybciej, no i weny życzę <3
    @AwwAdrianne

    OdpowiedzUsuń
  21. I w ten oto magiczny sposób zwiększyłaś dziewczynom wymagania, które musi spełnić chłopak... Co nie zmienia faktu, że Harry jest tutaj taki... Taki.. . Kdksvslsnalnaksboajs *----* Chcę kolejny rozdział!
    @Lady_Miii

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeju *-*
    Chciałabym być na miejscu Louise, piękne opowiadanie.
    Liczę na szybkie dodanie rozdziału 8, ponownie proszę informować na na tt.
    Gdy to czytam, odpływam, czuję się jak tamta dziewczyna.

    Pozdrawiam i całuję,
    @Harry_Love_You_

    OdpowiedzUsuń
  23. ja już chce nowy rozdział :c<3

    OdpowiedzUsuń
  24. uwielbiam to ff :3

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny Rozdział <3
    Kocham <3
    Czekam na następny ;-)
    @Tereska_

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowny rozdział <3
    Chyba każdy chciałby być na miejscu Louise a ja to w 100 % :D
    czekam na next : *
    @xAgata_Sz

    OdpowiedzUsuń
  27. Zajebisteee<3 Nie mogę się doczekać następnego *.*
    P.S. Mogłabyś mnie informować @dominika1408

    OdpowiedzUsuń
  28. Jest świetny,wręcz cuuuudowny ^^ weny, weny i jeszcze raz weny kochana x :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Łał, świetny. Już czekam na następny.
    Klaudia <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu !! <333 xx

    OdpowiedzUsuń
  31. Jest juz wiecej niz 25 kom. a rozdzialu nie ma ;/

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  33. CUUUDNY! <3
    Już czekam na next! *.*
    @1DMyDreaaam

    OdpowiedzUsuń
  34. jasghfiusdfgi strasznie mi się podoba to opowiadanie, mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach na twitterze? @avonchip Dziękuję xx

    OdpowiedzUsuń
  35. Jest juz wieczur a nadal nie ma rozdzialu .... :(

    OdpowiedzUsuń
  36. to bd dzisiaj ten rozdzial ?? xx

    OdpowiedzUsuń
  37. jioegoesuiryuortfnjinrgfvioueafjweriouegfjkdghjdfheruipfshfvneprughpe♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  38. I w tym momencie każda chciałaby być na miejscu louise xd <3 love it! @hallxofxfame xx

    OdpowiedzUsuń
  39. Też tak chce!!!!!!!
    Msiakra cłowieku zyć bez tego nie moge ^.^ ♡♥
    @ lo_ve1D

    OdpowiedzUsuń
  40. Cudowne! OMG *-*

    OdpowiedzUsuń
  41. Już to uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  42. Jeju Harry jest taki idealny jsjcjdjscjdiddowiskcchdjdnvcbdwksksj @DiirectionerrPL

    OdpowiedzUsuń