Biegłam ile sił w nogach, starając się wymazać zaległy w mojej głowie jakby na stałe obraz. Miałam wielką ochotę wrzeszczeć na Harry'ego za to, że to zrobił. Chciałam zrzucić na niego całą odpowiedzialność. Czy mogłam go za to obwiniać? Jestem tak wściekła, tak zrozpaczona i tak przerażona, że owszem, mogę. Zatrzymałam się na plaży, wzdychając głęboko. Oczywiście, że nie mogłam. Nawet w najmniejszym stopniu nie był niczemu winien, bo o niczym nie miał pojęcia. Usiadłam na wilgotnym piasku przy samym brzegu i wpatrywałam w kołyszące się fale na tle zachodzącego słońca. To był niezaprzeczalnie piękny widok, który przyszło mi podziwiać samej. Dopiero w tej chwili zorientowałam się, że na tym odcinku plaży naprawdę jestem zupełnie sama, więc Harry nie powinien tu zaglądać. Podejrzewałam, że w jakiś sposób zareaguje, a przeczucie podpowiadało mi, że gdy tylko zauważy moją nieobecność, będzie mnie szukał. Gdyby mnie znalazł, nie zamierzałam się z nim kłócić, jednak w tej chwili potrzebowałam całkowitej ciszy i spokoju. Zdążyłam opanować targające mną emocje, gorsze było to, że nie udało mi się w ten sam sposób zapanować nad myślami. Ponowne westchniecie uświadomiło mi, ze nieświadomie powstrzymuję się od płaczu. Technikę miałam już tak wyrobioną, że takie czynniki jak łzy umykały mojej uwadze.
Starałam się unikać tego jak ognia. Nie mieć z tym styczności w żadnej sytuacji. Naiwnie myślałam, że nigdy więcej nie przyjdzie mi z tym obcować. Teoretycznie, mogłam teraz to przecierpieć i przestać spotykać się z Harrym. Wtedy nie byłabym narażona na powracające wspomnienia. Nie byłam przecież aż tak do niego przywiązana, a on na pewno nie będzie miał problemów ze znalezieniem sobie kogoś w charakterze zastępcy na moje miejsce. Wszyscy byliby zadowoleni. Westchnęłam głośno. To była tylko teoria. Praktycznie, przyzwyczaiłam się do jego obecności i przywiązałam się bardziej, niż chciałam przyznać. Nie było to jeszcze coś niesamowicie silnego, ale moja reakcja na wcześniejszą pięciodniową rozłąkę dawała dużo do myślenia. Znajdowałam się w tak zwanej kropce.
Mimo szumu fal do moich uszu dobiegał dźwięk zbliżających się kroków. Harry zajął miejsce obok mnie, również nie dbając o wcześniejsze podłożenie czegoś. Nic nie mówił, a z uwagi na to, że nie czułam na sobie jego spojrzenia założyłam, ze patrzy w tym samym kierunku, co ja.
- Porozmawiaj ze mną. - odezwał się po upływie paru minut. W myślach układałam swoją przemowę, która wyjaśniłaby mu moje dziwne zachowanie i choć trochę zobrazowała to, co było moim problemem.
- Chyba zrobiło mi się niedobrze od tych wszystkich spalin. W dzieciństwie reagowałam podobnie. - palnęłam bezmyślnie. Przecież on nigdy w życiu nie uwierzy w tak banalne wytłumaczenie, nie jest przecież idiotą!
- Mogłaś od razu powiedzieć o co chodzi. - powiedział, przysuwając się do mnie. Kupił to. Kupił, albo widział, że nie ma sensu kłócić się ze mną w tym momencie. Albo jednak był idiotą. Ważne było to, że ani teraz, ani w najbliższej przyszłości nie musiałam niczego tłumaczyć.
- Przepraszam. - odpowiedziałam krotko, by głos nie zadrżał i nie zdradził balansujących w oczach łez. Tym razem poczułam jego wzrok na sobie i mimo chęci odwzajemnienia spojrzenia, uparcie wpatrywałam się w morze. Nagle przyszła mi do głowy pewna myśl.
- Jak myślisz, woda jest teraz ciepła? - zapytałam, siląc się na pewny ton głosu.
- Nie mam pojęcia. Dlaczego pytasz? - zamiast odpowiedzi podniosłam się z ziemi i zdjęłam kurtkę i buty, i pozostawiając wszystko na piasku, powoli ruszyłam w stronę wody.
- Louise, co ty robisz? - byłam w stanie wyczuć zdezorientowanie w jego głosie.Tak, to nie ja byłam specem od nagłych, nieprzemyślanych pomysłów i zachowań. Wciąż szłam przed siebie, zatrzymując się tylko na chwilę w momencie, gdy woda przypłynęła do brzegu dotykając moich stop. Wzdrygnęłam się. Była lodowata, ale nie przejmowałam się tym zbytnio. Stopniowo zanurzałam kolejne partie ciała, a z brzegu dolatywały pojedyncze przekleństwa Harry'ego.
- Kurwa, Louise. Jak będziesz się topić, to po ciebie nie wejdę, możesz być pewna. - krzyknął. Zaśmiałam się. Nie wiedział, że nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia, bo byłam gotowa na wiele, by przekierować swoje myśli na inny tor.
- Nie śmiej się. Nie jestem fanem morsów i uwierz mi, że to nie jest śmieszne.. - urwał i wciągnął powietrze. Mruczał coś pod nosem, ale nie starałam się wychwycić wypowiadanych przez niego słów.
- Wymyśliła sobie. - powiedział głośniej. Zapadła cisza, którą zaraz przerwał jego głośny krzyk na dźwięk którego odwróciłam się, rozbawiona.
- Cholera, jaka zimna! - Harry stal zanurzony po kolana i próbował przemóc się, by iść dalej. Nie miał na sobie koszulki i po raz pierwszy miałabym okazję do podziwiania jego torsu, gdybym tylko nie odwróciła się z powrotem. Zanurzyłam się całkowicie, by popłynąć dalej. Płynęłam przed siebie, nie pilnując czy w danym miejscu jeszcze mam grunt, czy już go nie mam. Harry w dalszym ciągu coś pokrzykiwał. Jezu, był niesamowitym mięczakiem. Woda ani nie gryzie, ani nie szczypie, nie parzy, tylko jest zimna, co najwidoczniej strasznie mu przeszkadzało. Uznałam ten fakt za niesamowicie zabawny i postanowiłam zapisać go gdzieś po powrocie do domu. Niewykluczone, że może mi się kiedyś przydać.
- Uciekasz przede mną? - usłyszałam głos tuż za mną. Odwróciłam się i znalazłam się twarzą w twarz z Harrym, a raczej z jego klatką piersiową, i już nie mogłam odwrócić wzroku tak, jak wcześniej. Tatuaże ją pokrywające pochłonęły mnie bez reszty. Bezwiednie uniosłam rękę w górę, delikatnie przesuwając nią po czarnych wzorach. Na samym środku widniał motyl z rozłożonymi skrzydłami, a trochę wyżej umieszczone były dwie jaskółki zwrócone przodem do siebie. Nad jaskółką po prawej stronie mogłam przeczytać krótki napis "17Black" nad nim literkę 'A', a po drugiej stronie na tej samej wysokości - literkę 'G'. Nad obojczykami gościły dwie daty, prawdopodobnie czyjś rok urodzenia, ale mogłam się mylić. Przeniosłam swoją dłoń na jego ramiona, gdzie rysunków było dużo więcej. Sunęłam palcami wzdłuż napisu w innym języku, strzelałam, że hebrajskim. Tuż pod nim znajdował się kolejny napis, a jeszcze niżej chłopak wytatuował sobie statek, obok którego namalowane było czarne serduszko. Na przedramieniu widniała róża i kolejne napisy na nadgarstku. Było tego o wiele, wiele więcej. Nie układały się w żadną logiczną całość, nie były ze sobą w żaden sposób powiązane, a i tak miały w sobie coś, co uważałam za piękne i interesujące. Nie do końca przejmowałam się tym, że tak w sumie, to właśnie obmacuję go, stojąc po pas w wodzie, a od stóp do głów jesteśmy mokrzy. Spojrzałam na jego twarz i odsunęłam się, kompletnie głupiejąc. Oddychał ciężko i wpatrywał się we mnie naprawdę intensywnym wzrokiem, od którego zmiękły mi kolana i miałam wrażenie, że zaraz padnę na kolana, a zważywszy na naszą lokalizację, nie było to zbyt bezpieczne. Patrzył tak, jakby próbował wychwycić kierunek moich myśli, delikatnie poruszając ustami. Jego usta. Pełne, w różowym odcieniu, teraz wilgotne od wody, lekko rozchylone. Poczułam nagłą ochotę, by go pocałować, tak silną, że nic nie byłoby w stanie mnie powstrzymać, a głosy krzyczące "nie" w mojej głowie wydawały się w tym momencie co najmniej śmieszne. Przysunęłam się do niego zarzucając ręce na ramiona i bez większego poinformowania go o moich zamiarach, przywarłam ustami do jego ust. W momencie zetknięcia naszych warg wiedziałam już, że przepadłam. Elektryzujące prądy natychmiastowo wytworzyły sobie skupisko energii gdzieś w środku mnie i wystrzeliły w każdą komórkę mojego ciała. Nie wydawał się zaskoczony. Bez wahania objął mnie w pasie, przyciągając do siebie bliżej, czym spowodował, że krew w żyłach zawrzała, a delikatne ruchy jego warg rozbudziły we mnie uczucia, których nie znałam, lub nie chciałam definiować. Trzymał mnie mocno, całując powoli, lecz to nie było dla mnie w pełni satysfakcjonujące. Wplątałam palce w jego włosy, starając się przyciągnąć go jeszcze bliżej, by nie dzieliły nas nawet centymetry. Wlałam w ten pocałunek całą gorycz, cały mój strach z trwającego dnia, tłumione wspomnienia przestały się kumulować i przeskoczyły na Harry'ego, a ten, o dziwo, podołał temu wszystkiemu. Przejechał dłonią po moich plecach, docierając do włosów i odrywając się ode mnie, lekko przekręcił moją głowę, by mieć pełny dostęp do ucha.
- Trzęsiesz się. - szepnął, przegryzając płatek ucha. Tak, trzęsłam się. Z zimna, ze strachu, z pragnienia. Jesteś bardzo spostrzegawczy, Harry, zwłaszcza, że woda miała około dziesięciu stopni, a temperatura mojego ciała wzrosła o jakieś tysiąc. Bystrzak po prostu. Uniósł mnie ponad taflę wody i ułożył sobie w ramionach jak pannę młodą i ponownie mnie pocałował. Powoli, nie spiesząc się, wychodził z zimnej wody, nieprzerwanie mnie całując, a ja kurczowo trzymałam się jego szerokich ramion, jakbym bała się, że teraz może mnie wypuścić. Na brzegu postawił mnie na piasku i odsunął się ode mnie. Podniósł z piasku moją kurtkę i zarzucił mi na ramiona, a sam ubrał koszulkę i chwytając mnie za rękę, poprowadził ku wyjściu z plaży. Szedł szybko, ciągnąc mnie za sobą, nawet nie zaszczycając mnie najmniejszym spojrzeniem. Gwałtowna zmiana. Kątem oka zauważyłam zaciśniętą szczękę i pięści, wyglądał jakby był na coś (lub kogoś) niesamowicie zły. Czy ja zrobiłam coś złego? W ogóle coś zrobiłam? Przydałoby się zapytać, ale nie byłam przekonana co do tej opcji.
- Harry, gdzie my idziemy? - zapytałam zamiast poruszyć ten temat.
- Do mojego mieszkania. - mruknął. O cholera.
***
Byłam pełna wątpliwości co do tego, czy to faktycznie on tu mieszka. Już w przedpokoju dało się zauważyć, że mieszkanie Harry'ego nie wyglądało jak mieszkanie mężczyzny, a już na pewno nie tak, jakby urządził je sam. Wprowadził mnie do przestronnego pokoju i stał przez chwilę obok, nie odzywając się ani słowem.
- Pójdę przygotować ci łazienkę. - powiedział w końcu i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą. Jeszcze nigdy nie czułam się tak zakłopotana. Rozglądałam się po pomieszczeniu, ale nie byłam w stanie zapoznać się z wnętrzem tego pokoju przez panującą ciemność. Nie chcąc ubrudzić czegokolwiek moimi mokrymi ubraniami, usiadłam na podłodze. Nie wiedziałam, czym mogę się zająć ani o czym mogę myśleć. Wciąż w głowie tkwiło całe wspomnienie tego, co zdarzyło się na plaży, ale jeszcze nie otrząsnęłam się na tyle, by należycie to przeanalizować. Jedyne, czego chciałam, to więcej. Więcej jego. Chciałam to powtórzyć, by ponownie doznać tego uczucia ogarniającego mnie kiedy jego usta dopasowywują się do moich. Głowiłam się, skąd u mnie tak intensywne pragnienia, ale przypuszczałam że to wszystko przez wrażenie, że w trakcie owego pocałunku strasznie się hamował i nie miałam pojęcia co mogło być tego hamowania przyczyną.
- Możesz iść wziąć prysznic i przebrać się, jeśli chcesz - chrząknął i oparł się o ścianę. Podniosłam się z podłogi i skierowałam w wskazanym przez niego kierunku. Weszłam do pomieszczenia i poczułam dziecinne ukłucie zazdrości. Ściany łazienki pokryte były ciemną, wodoodporną farba, a przy nich poustawiane były szafki z czarnego drewna, na których znajdowały się przeóżne elementy dekoracji w białym kolorze. W rogu stal ogromny prysznic, w którym, tak na oko, zmieściłoby się z dziesięć osób. Zamiast jednego głównego źródła światła, na każdej ze ścian wbudowane były małe, lecz wystarczająco jasne lampki. Najbardziej intrygującym elementem była ulokowana w centrum, potężna wanna. Na moje oko miała około dwóch metrów szerokości i blisko półtora wysokości. Całkiem.. imponujące.
- Nie mam niczego, co pasowałoby na ciebie, ale możesz spróbować tego, co leży tam. - wskazał ręka na niewielki koszyk obok umywalki i wyszedł, jakby nie chciał znajdować się ze mną w jednym pomieszczeniu dłużej, niż to konieczne. Nie lubiłam takich sytuacji w których nie wiedziałam, o co chodzi, co zrobiłam. Zapaliłam resztę lampek i zrzuciwszy z siebie mokre ubrania, weszłam pod prysznic. Miałam wielką ochotę na kąpiel, ale postanowiłam wykonać wszystkie czynności jak najszybciej i wrócić do domu. Nie lubiłam kiedy taki był. W takich momentach wszystkie pozytywne myśli o nim uciekały w niepamięć i tkwiła we mnie złość. Co takiego tym razem zrobiłam, że panu i władcy się nie spodobało? Sięgnęłam po butelkę szamponu i w połowie drogi zamarłam. Kiedy wypowiedziałam w myślach to pytanie, nagle wszystko stało się jasne. To ja go pocałowałam. Nie on. Ja wyszłam z inicjatywą, a on tego nie zrobił, bo wcale nie chciał. Zamknęłam oczy, mając ochotę zabić siebie za impulsywne zachowanie. Jak mogłam być taka głupia? Kto kieruje się takimi pragnieniami? Gdybym całowała każdego chłopaka, którego akurat miałam ochotę pocałować, wyszłabym na panią lekkich obyczajów. Dlatego tego nie robię. Nikt nie robi. Wiec dlaczego tym razem się nie powstrzymałam? Idiotka. Zrezygnowałam z mycia włosów i wyszłam z kabiny. Nic z tego, co Harry przygotował, nie nadawało się do wyjścia poza dom, ale z dwojga złego lepsze to, niz mokra sukienka. Wciągnęłam na siebie krótkie spodenki i podkoszulek, który był zdecydowanie za duży. Wisiał na mnie, odkrywając sporą część klatki piersiowej. Całe szczęście dorzucił do tego skomponowanego przez siebie kompletu koszulę. Kusiło mnie by zapytać, czy celowo wybrał taką bluzkę, ale z drugiej strony, nikt nawet nie kazał mu niczego dla mnie robić. Nie on kazał mi wskoczyć do wody, więc nie mogę narzekać. Oparłam się rękoma o brzeg umywalki i spojrzałam w lustro, obserwując dziewczynę odbijającą się w gładkiej tafli. Ciekawe i szokujące było to, jak jedne zbliżenie na mnie wpłynęło. Nie potrafiłabym opisać co innego w sobie widzę, ale wiedziałam, że coś się we mnie zmieniło. Zastanawiałam się, czy wyjdzie mi to na dobre.
Z przyzwyczajenia chciałam umyć zęby i przez ułamek sekundy myślałam, że mogłabym użyć jego szczoteczki, jednak natychmiastowo odrzuciłam tą myśl. W sumie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, wielu ludzi tak robi, ale bałam się reakcji Harry'ego na taką ewentualność. Mógł być rozbawiony, pozytywnie zaskoczony lub nawet zadowolony, ale mógłby też się zdenerwować i znów zacząć mnie przerażać. Przypomniałam sobie, że i tak był na mnie zły i wywróciłam oczami. Naprawdę, jeśli niczego ode mnie nie chciał, powinien od razu mi to powiedzieć, a nie zachowywać się w ten sposób. Zresztą, skoro nie interesował się mną, dlaczego w ogóle się ze mną spotykał? Jest już chyba za duży na bycie tak niezdecydowanym, nie jest przecież dzieckiem. Ile on ma lat? Starałam się przypomnieć sobie w jakim jest wieku i uświadomiłam sobie, że nie otrzymałam od niego takiej informacji. Zszokowałam sama siebie tym, że i ja nigdy tego nie dociekałam.
- Przecież mógł mieć prawie lub nawet i ponad trzydzieści lat, i być jakimś zboczeńcem. - mówiłam do swojego odbicia, jednak szybko zreflektowałam się. To było głupie, nie mógł mieć więcej niż dwadzieścia lat, w każdym razie na tyle nie wyglądał. Czy był zboczeńcem - nie wiedziałam, ale tego nie podejrzewałam. Odepchnęłam się od umywalki i zgasiłam wszystkie światła, po czym wyszłam z łazienki. Z dołu dobiegały dziwne, trudne do zidentyfikowania trzaski. Schodziłam powoli po schodach, wzdrygając się za każdym razem, kiedy stopy dotykały zimnych paneli. Jeśli wcześniej miałam wątpliwości co do tego, czy to Harry naprawdę tu mieszka, panujący w domu chłód mógł być dowodem na to, że jednak należy on do roztrzepanego mężczyzny, który nie bardzo dba o podstawowe rzeczy. Zatrzymałam się na samym dole i dopiero po chwili zorientowałam się, że wcześniej spowity w ciemnościach pokój, teraz był oświetlony przez coś, co dawało niewielką ilość światła. Zwróciłam się w stronę owego źródła i moim oczom ukazał się ogień rozpalony w niewielkim kominku. To właśnie było to trzaskanie, które słyszałam z góry. Wpatrywałam się prosto w płomień, nie zauważając postaci siedzącej na brzegu kanapy.
- Podejdź tutaj. - powiedział, wyciągając ręce w moim kierunku. Głośno przełknęłam ślinę. Siedział bez koszulki. Gdy tylko zbliżyłam się na tyle, by mógł mnie dosięgnąć, złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie, umieszczając między swoimi nogami. Drugą rękę wplątał w moje włosy i przybliżył twarz do swojej, składając na moich ustach subtelny, słodki pocałunek. Objęłam go za szyję, znów kierowana tą samą potrzebą, co wcześniej w wodzie. Okej, wysnutą teorię o tym, że wcale nie chciał się ze mną całować, teraz musiałam odrzucić. Tym razem to ja przystopowałam i odsunęłam się od niego. Podniósł się z miejsca i posadził mnie na kanapie.
- Pójdę zrobić herbatę. - oznajmił i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą. Wciąż wydawał się być zły. Ogień trzaskał w kominku, uspokajając i pozwalając mi zagłębić się w moje myśli. Nie wiedziałam, czy żałowałam tego pocałunku, czy nie. Zapewne jutro będzie czekała mnie bitwa własnych myśli. Musiałam przegapić moment, w którym wszedl do pokoju, ponieważ teraz już siedział obok mnie i podawał kubek z herbatą. Sam trzymał w ręku puszkę z piwem i pociągał z niej łyk po łyku. Jeśli pije alkohol, to nie będzie w stanie prowadzić, a ja nie miałam pojęcia, gdzie dokładnie jestem i jak stąd trafię do domu. Chyba nie zamierzał..
- Dobrze myślisz. - powiedział, obserwując mnie i zauważając moje reakcje. - Zostaniesz tutaj, dopóki nie dowiem się wszystkiego. - przeniósł wzrok na kominek i zaczął obracać puszkę w palcach. Z takiej perspektywy wyglądał niesamowicie delikatnie, a loki opadające mu na czoło powodowały, że zapominałam, że właśnie jest wkurzony i celowo pije, aby mnie nie odwozić.
- Musisz ze mną porozmawiać, czy tego chcesz, czy nie - powiedział dobitnie, wyraźnie oddzielając słowo od słowa. - Tak właściwie, nie może być żadnego 'nie'. Nie naciskałem na ciebie za pierwszym razem, za drugim też nie, dzisiaj również odpuściłem, ale na tym to się kończy. Koniec. Musisz powiedzieć mi, o co chodzi, bo inaczej będę wkurwiony, a uwierz mi, Louise, nie chcesz, żebym był. - mówił cicho i wyraźnie. Czułam, że nie mówi na serio, bardziej stara się wymusić to na mnie, ale miał rację. Powinnam mu powiedzieć. Cicho westchnęłam i przygotowałam się do opowiedzenia historii, której przebieg bolał mnie tak bardzo, że nie byłam pewna, czy wytrwam do końca.
*****
ogłaszam bunt. będę Was szantażować i wymuszać komentarze, bo na niczym innym bardziej mi nie zależy. nie chcę pobijać rekordów wyświetleń, chcę wiedzieć, co myślicie. po prostu zostaw nawet zwyczajną kropkę, żebym wiedziała, że jesteś tu dla mojego opowiadania, a nie zwykłym wyświetleniem nabitym przez przypadek.
(przepraszam za brak polskich znaków, ale nie działają mi wszystkie klawisze na laptopie,
a sprawdzanie pisowni nie wychwytuje wszystkich błędów)
jeśli przeczytałeś/aś - skomentuj, proszę ;)
nie dziw się że nie komentują, toż to chujowe jest hahah lol skończ :)
OdpowiedzUsuńMoże Ci się to nie podobać i możesz też wyrazić swoją opinie o tym opowiadaniu. Ale nigdy się nie waż zniechęcać JEJ do pisania. Bo dziewczyna robi to co lubi i chce się tym podzielić . I jest to wspaniałe ! Tobie sie nie podoba ? LUZ . Ważne że innym się podoba.
UsuńA Ty co ? Zrobiła/Zrobił byś coś bardziej pożytecznego niż głupie i dziecinne obrażanie czyjejś ciężkiej pracy i zaangażowanie. !!
Pozdrawiam xoxo
Świetny rozdział : )
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co powie Louise... :)
Pozdrawiam
G x
Aaaa boooskie!!! Umre z ciekawości co Louise powie!!! Aa to jest taaakie genialne!! Prosze dodaj jak najszybciej kolejny rozdzial!! Twoja @Baska69
OdpowiedzUsuńTo jest absolutnie geeeeeeenialne! ♥
OdpowiedzUsuńRozdział genialny :) nie mogę się doczekać historii Louise :) czekam nn ;* xoxo @JustynaJanik3
OdpowiedzUsuńPs. Wkurwiają mnie ludzie, którzy piszą z anonima same hejty i się nie podpiszą pod swoją jakże "genialną" wypowiedzią bo są tchórzami !
Rozdział niesamowity i nie przejmuj się tymi hejtami bo niewarto ;*
Wspaniały ten rozdział *0* Wiedz, że czekam na nn :* Teraz mnie znowu ciekawość zjada, co będzie dalej ? Co do I Anonima - nie przejmuj się, mi się naprawdę BAAARDZOO podoba ! Nie waż mi się nawet nie doprowadzić tego opowiadania do końca ! Mam nadzieję, że następny dodasz szybciej niż ten, bo wymieniona wcześniej ciekawość mnie zje XD I jak ja nn przeczytam, hm ? Dobra, koniec. Idę spać. Amen.
OdpowiedzUsuńSerio, musiałaś w takim momencie ? ;o Cóż mogę Ci tu napisać, z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej pobudzasz moją ciekawość i wyobraźnię :D. Kocham, pozdrawiam, całuję, uwielbiam i nie wiem co jeszcze :p.
OdpowiedzUsuń@EdziaCyrklaff
Rozdział genialnyyy <3 czyli jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Strasznie jestem ciekawa co opowie Louise. Bardzo podoba mi się twój blog, więc nawet nie myśl, że komuś może się nie podobać.
OdpowiedzUsuńO ilu komentarzach mowa?
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
Klaudia <3
Ja również nie dziwie sie że nie komentują... z taką różnicą że mi się to tak bardzo podoba że brak mi słów żeby opisać Twój talent i to w jaki sposób opisujesz Harrego i stosunek Louise do całej sytuacji.
OdpowiedzUsuńGENIALNE xD
Pisz Pisz Pisz !!!!!!!!!! Czekam na kolejne rozdziały :)
I BŁAGAM dodawaj częściej bo mi serce wyskoczy od czekania :(
Kocham i pozdrawiam xD Kasia ♥ xoxo
fgcxtttcffgb !! <3 tylko tyle jestem w stanie napisac :)
OdpowiedzUsuń+brakowalo mi dluzszych dialogow miedzy Harrym i Louise
ale generalnie wszystko swietnie.
czekam na next i mam nadzieje ze pojawi sie w ciagu kilku dni. :)
Rozdział jest niesamowity! Tylko jedna rzecz mi się nie podoba: Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Jesteś okrutna ;) Cudownie opisujesz zdarzenia i uczucia Louise, Jestem ciekawa jaka jest jej historia i czy powie Harry'emu cała prawdę :) Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :) Życzę weny :)
OdpowiedzUsuń@JustJustine 19
Świetne jak zwykle ;) czekam na kolejny xx @5IdiotsInHead
OdpowiedzUsuńO boze chyba najlepszy rozdzial *.* czekam na następny !! Dziewczyno jesteś geniuszem <3
OdpowiedzUsuńZapomniałam sie podpisać -.-' Haha LOL ... @_Roomies ;*
UsuńNapisze Ci na Tt co mysle ;) @Edyta27316
OdpowiedzUsuńO jejku, jejku ten pocałunek i wgl to wszystko *_*
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy pisałam Ci jak bardzo kocham Twoje opowiadanie, ale muszę to zrobić kolejny raz ! KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE.
Czytam jeszcze dwa inne, a mianowicie Dark i After a twoje wciąga mnie tak samo jak one.
Masz niesamowity talent do pisania. Proszę Cię, nie zmarnuj tego.
Niewiele jest teraz dobrze napisanych, zawierających ciekawą fabułę opowiadań z One Direction, a Twoje należy do tych najlepszych- moim skromnym zdaniem.
Inne osoby mogą się ze mną nie zgadzać, ale kochani musicie mi uwierzyć. Czytałam już wiele opowiadań, imaginów, książek od najlepszych autorów romansów a Twoje opowiadanie im dorównuje !
Masz talent :)
Przepraszam za to, że kilkukrotnie się powtarzam w swoich komentarzach :)
Piękne opowiadanie !
Dziękuje za informowanie mnie o rozdziałach i życzę weny na kolejne rozdziały, a w przyszłości może nawet kolejne powiadania, czy pierwsze książki ! x
Pozdrawiam, @lovelevelhard
Opowiadanie zajebiste *__*
OdpowiedzUsuńNie mam słów żeby je opisać ...
Neeeeeexttttt♥ @Swaggie_1656
jezu jezu jezu! to w wodzie było cudowne! takie romantyczne . takie yh!
OdpowiedzUsuńboski rozdział. wreszcie zrozumiałam o co chodzi pod koniec 14 rozdziału haha
niestety nie poinformowałaś mnie;/ ale cóż.. ja codziennie wchodzę po parę razy aby sprawdzić czy wreszcie dodałaś niesamowity nowy rozdział. zawsze opisujesz tak dokładnie i to mi się podoba.
a teraz moje przemyślenia do 15 rozdziału :
1. co skrywa louise?
2. co mają wspólnego wyścigi z historią głównej bohaterki?
3. co harry zrobi jak się dowie?
4. czy dojedzie do bliskiego spotkania w łóżku?
mam prośbę: ) uwzględnij moje pytania i odpowiedz na nie w następnym rozdziale !
mam wielki talent i kocham twoje opowiadanie! czytam parę blogów ale to jest mój ulubiony!!
kckc <3
pozdrawiam i czekam na następny!!!
@ta_brzydka
Nareszcie ona zacznie coś gadać! Moja ciekawość zostanie częściowo zaspokojona xD
OdpowiedzUsuńjuhjhuhn AWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWW
OdpowiedzUsuńo boże jak chce już dalej
OdpowiedzUsuńduudhbncidudme
no no jestem ciekawa tej rozmowy <3
Rozdział świetny! My postaramy sie z tymi komentarzami, ale nie trzymaj nas w niepewność teraz...Dodaj proszę jak najszybciej nowy rozdział, bo teraz przez to nie będę mogla spać. - see_the_smile ♥
OdpowiedzUsuńPiszesz świetnie.. sama też pisze i rozumiem twuj bul z powodu braku komentarzy..
OdpowiedzUsuńNo po prostu GENIALNY!!!
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest jednym z moich ulubionych!!!
Chociaż podświadomie myślałam, że właśnie w tym rozdziale wszystko wyjaśnisz.. to cieszę się, że właśnie tak to wszystko się potoczyło! Ta plaża.. tak romantycznie, a zarazem brutalnie z pasją ( chodzi tutaj o nagłą chęć pocałunku )
Nie chce tylko żeby Harry pomyślał, że zrobiła to tylko po to aby zapomnieć o problemie... Więc ten drugi pocałunek już z inicjatywy Harrego mógł być sprawdzający czy jej zależy itp.
Lubię takiego Harrego.. Pewny siebie, nie znoszący sprzeciwu...
Teraz tylko cóż to za wspomnienia...
Może jej ojciec brał udział w wyścigach i był jednym z najlepszych...
Niestety w pewnym wyścigu poniósł śmierć...
Albo ona sama jechała kiedyś z ojcem i mieli wypadek nie.z ich winy..
Jednak sama jeżdżę z tatą motorem i wiem, że przy najmniejszej kolizji nie mamy szans... Ale ta adrenalina!!! ;3
Może jej ojciec ratując ja zginął...
Dodawaj proszę KOLEJNY ROZDZIAŁ SZYBKO!!!!!!!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!!
@Zaniloliry_wife
bardzo lubie towje opowiadanie, w poprzednich jest zakochana ale te jakos wyjątkowo mi sie nie podoba
OdpowiedzUsuńto znaczy w poprzednich rozdziałach? bo zrozumiałam że chodzi o poprzednie opowiadania ale coś nie pasuje, bo to moje pierwsze. cieszę się, że mówisz co myślisz, a mogłabym wiedzieć co konkretnie Ci się nie podoba?
UsuńJA PIERDZIELE. KOCHAM ♥♥
OdpowiedzUsuńCudownie cudownie cudownie.
OdpowiedzUsuńTen pocałunek był taki.. elektryzujący :)
Nie mogę się doczekać, aż w końcu Louise wyjawi sekret.
Czego mogę życzyć? Weny <3
@Daria_Kinga
BOOOZEEEEEE TO JEST ZAJEBISTE!!!!! KOCHAM CIE <3
OdpowiedzUsuńwedług mnie rozdział cudowny :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co to za tajemnica i cieszę się, że wreszcie dowiemy się czegoś więcej o głównej bohaterce :)
A TEN POCAŁUNEK BYŁ TAKI ASDFGHJKF *-* idealnie opisałaś ich uczucia :)
Louise zaczyna sobie uświadamiać że czuje coś do Harrego, (według mnie) i mam nadzieję, że nie będzie teraz za bardzo grzeczna i uległa, nie straci swojego 'charakterku', ale nie będę Ci tu nic narzucać, bo to Tobie pisanie wychodzi najlepiej,a to tylko moje zdanie :)
WIĘC podsumowując, rozdział GENIALNY, jest to jedno z moich ulubionych opowiadań, kocham to *-*
czekam na następny i życzę weny! :)
trochę się rozpisałam, ale piszę ten komentarz drugi raz, bo za pierwszym się nie dodał i myślałam, że MNIE SZLAG TRAFI haha :D
@AwwAdrianne x
jeju to jest świetne!!! przeczytałam wszystkie rozdziały jednym razem jej jej super!!! :)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny> tt @Jaqueline8710
To jest GENIALNE *,* Bardzo podoba mi się to jak piszesz. Wszystko jest wspaniale opisane i można wyobrazić sobie to co chcesz nam przekazać. Pozdrawiam Xx
OdpowiedzUsuńTo jest GENIALNE *,* Bardzo podoba mi się to jak piszesz. Wszystko jest wspaniale opisane i można wyobrazić sobie to co chcesz nam przekazać. Pozdrawiam Xx
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało, że dopiero teraz zostawiam komentarz :o przecież przeczytałam ten rozdział już wcześniej:o Tak więc, przepraszam za spóźnienie:(
OdpowiedzUsuńNo a teraz do rzeczy.
Rozdział jest bardzo dobry, nareszcie doczekałam się dłuższych dialogów pomiędzy Louise a Harrym :) Cóż dodać- czekam uporczywie na więcej i mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się szybko:)
~@my_hero_loueh
Wczoraj dostałam link do ego bloga i czytałam w nocy na telefonie.
OdpowiedzUsuńJeju, to jest świetne. Tak wciągające, ciekawe i inne ;)
Ciesze się, ze odnalazłam twoje opowiadanie.
Czekam na nowy rozdział :)
JEZU DZIEWCZYNO JESTEŚ CUDOWNA! przeczytałam wszystkie 15 rozdziałów na raz, naprawde masz talent! NIE BUNTUJ SIE TYLKO WSTAWIAJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ <3333
OdpowiedzUsuńRozdział genialny. Jestem ciekawa co ona powie *-*
OdpowiedzUsuńJa myślę, że ma to coś wspólnego z jej ojcem...
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego. Ciekawa jestem czy moje przemyślenia się potwierdzą, ale znając Ciebie to zupełnie coś innego. Coś, na co nie wpadła żadna z nas. Rozdział ogólnie jest nieziemski, a ta scena w wodzie była przeurocza!
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam,
@Hazzzacooonda
CUDOWNY GENIALNY EKSTRA NIE MOGE SIE DOCZEKAC NASTEPNEGO
OdpowiedzUsuńKocham to FF tylko błagam nie szantażuj nas tak i dodaj ten rozdział wreszcie! Xx
OdpowiedzUsuńnikiwi2468
jfdkjfkfjfkdsjdskjklhjh kocham to FF! przepraszam, że nie komentowałam od początku ale zaczełam czytać dzisiaj i tak się wciągnełam, że nie chciałam przerywać ani na chwilę pisząc komentarz. To jest GENIALNE! I chce więcej, więcej i WIĘCEJ! i jeszcze więęęęęęęcej! prosze cię dodaj szybko rozdział! obiecuję, że będe kometować,bo w końcu nie można nie kometować tak cudownego opowiadania *-*
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne .!<3 Przeczytałam wszystkie rozdziały na raz .:)
OdpowiedzUsuńNie mam w zwyczaju komentować,bo zazwyczaj tylko czytam,ale kocham to FF i błagam dodaj kolejny rozdział ,bo nie mogę się doczekać <33
Od dzisiaj będę twoim stałym czytelnikiem <3
Mój tt : @HopeInMyDream
Żal mi Was wszystkich co mówicie, że to opowiadanie jest chujowe itd.
OdpowiedzUsuńNalrawde, nie wyobrażam sobie, że można coś takiego napisać.
Jak ci sie nie podoba to poprostu nie czytaj, proste.
Z Poważaniem
-Ja
A co do opowiadania to jest świetne! :D
Nie przejmuj sie hejterami...
Oni sie nie znają ;)
Piszesz świetnie i niech na myśl ci nawet nie przychodzi żeby to skończyć.
Masz ogromny talent <3
Nie moge sie doczekać następnego rozdziału :-P
/@NextGoodJoke
Jestem i nawet ja. :)
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział proszę dodaj następny jak najszybciej <3
OdpowiedzUsuńDostałaś nominację do Libster Awards ! ♥
OdpowiedzUsuńWięcej informacji znajdziesz u mnie na blogu -> http://daaamnyoulovee.blogspot.com/
Zaczelam czytac i z poczatku nie bylam przekonana do fabuly ale teraz...
OdpowiedzUsuńDaj mi kolejny rozdzial prosze!
Jest niesamowity!
bardzo podoba mi się Twoje opowiadanie, pisz dalej, czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy tej hostorii :)
OdpowiedzUsuńOMG nie mam pojęcia co ona mu opowie ale z drugiej strony czemu jest zawsze na nią wkurzony?? :D dobra, nie patrz na moje glośne myśli :D pozdro! @hallxofxfame xx
OdpowiedzUsuńOfofofo... cytam dalej ^.^
OdpowiedzUsuń@lo_ve1D